Miasto czeka na ekspertyzę w wykonaniu fachowców z Uniwersytetu Wrocławskiego. Naukowcom minął już termin, a inwestorzy czekają na decyzję radnych...
Jak informuje nas kolejny dzień z rzędu Michał Kujaczyński, rzecznik prasowy prezydenta, zamówiona przez miasto ekspertyza w sprawie terenu borowiny i jej obszaru ochronnego powinna wpłynąć do poniedziałku do północy. Nic takiego się jednak nie stało, przynajmniej zdaniem urzędników, którzy otrzymali jedynie niewielki skrypt, ich zdaniem nieodpowiadający zamówieniu. Miasto więc danych nie ujawnia, ale czeka na właściwą dokumentację z Wrocławia.
Ekspertyzę wykonali Lech Poprawski oraz Mirosław Wąsik z Instytutu Nauk Geologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego. Panowie są ekspertami m.in. z zakresu hydrologii i geologii. Na zlecenie Urzędu Miasta prowadzili badania związane z pytaniami radnych miejskich, którzy chcą znać stan obecny, zagrożenia i kwestie związane z ochroną borowiny. Radni spotkali się z naukowcami i przeprowadzili z nimi merytoryczną dyskusję (dowiedz się więcej: zobacz).
Z naszych informacji wynika, że generalnie ekspertyza dla inwestora chcącego budować na Mirocicach będzie pozytywna, przy tymże jednak zastrzeżeniu, że inwestycja musi być prowadzona przy zachowaniu norm i rygorów z zakresu ochrony środowiska. A to, przynajmniej teoretycznie, zapala zielone światło dla radnych. Pojawiają się jednak już teraz wątpliwości. Okazuje się bowiem, że inaczej niż twierdzili to inni eksperci, ma miejsce zasilanie złóż borowiny w wodę. Do tej pory twierdzono, że w większości są to wody podziemne, a więc nawet jeśli w Mirocicach dojdzie do niewielkiego zanieczyszczenia, to ziemia i skały taką wodę oczyszczą i odprowadzą w kierunku złóż borowiny. Z naszych informacji wynika, że tak jednak nie jest, to znaczy, że 75% wód odprowadzanych w kierunku borowiny to wody powierzchniowe, które łatwo zanieczyścić i które szybko spłyną do złoża.
Jeśli powyższa informacja się potwierdzi - z obecnym dokumentem nie pozwolono nam się dziś zapoznać, może to odwrócić całe postępowanie wokół studium. Emocje wśród radnych już teraz sięgają zenitu, a smaku całej sprawie dodaje fakt, że końcowy dokument nie spłynął do Urzędu Miasta. Co więcej, naukowcy obiecali podzielić się wstępnym raportem z radnymi. Sprawdziliśmy, nic do Biura Rady Miast nie wpłynęło. Projektem studium radni chcą zająć się już w marcu.
Fot. P. Dawid
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.