Nie ulega wątpliwości, że Kotwica Kołobrzeg to jedna ze słabszych drużyn III Ligi Bałtyckiej. O jakimkolwiek awansie do II ligi nie mamy nawet co marzyć.
Mało kto łudzi się tym, że cokolwiek w naszym zespole może się zmienić lub się zmieni. Za to coraz więcej mówi się o zmianie trenera Wiesława Bańkosza i prezesa Waldemara Błaszczaka, którego oskarża się o doprowadzenie do tej sytuacji, a więc braku awansu od dwóch sezonów i kolejny de facto zaprzepaszczony sezon.
W sobotę Kotwica podjęła Leśnika Rossę Manowo. Wywalczenie pierwszej bramki gospodarzom zajęło aż 30 minut. Tyle, że już w 24 minucie przegrywaliśmy na stadionie im. Sebastiana Karpiniuka 0:1. Fakt, że wygraliśmy ostatecznie 4:2 nic nie zmienia. Taka gra nie przystoi zespołowi, który według wielu deklaracji działaczy wciąż patrzy w kierunku II ligi. Szkoda, że na patrzeniu się kończy, a na mecze przychodzi coraz mniej kibiców.
Bramki:
0-1 Tomasz Krzywonos (24')
1-1 Patryk Skórecki (30')
2-1 Patryk Pietras (45')
3-1 Krystian Szambelan (63')
3-2 Dominik Husejko (70')
4-2 Krzysztof Biegański (88')
Fot. Kacper Pajor
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.