5 minut i 3 minuty - przez tyle czasu dwa razu w ciągu procedowania jednej uchwały będą mogli mówić radni. Projekt zmiany statutu miasta o tej treści przygotował Klub Kołobrzescy Razem i Klub Nowy Kołobrzeg. Według Piotra Lewandowskiego, przewodniczącego Rady Miasta Kołobrzeg, to odpowiedź na przedłużające się sesje i dyskusje nie na temat. Projekt zakłada także ograniczenie "ad vocem" do "ad vocem". - To usprawni dyskusje, uporządkuje obrady. Dałbym temu szansę - mówi przewodniczący.
Tyle, że ograniczenia tej treści dotyczą tylko radnych. Takiego kagańca nie otrzymała Anna Mieczkowska, ani mieszkańcy. Mogą dowolnie zabierać głos na sesji, oczywiście za zgodą przewodniczącego Rady Miasta. Radni będą mieli czasówki. Dowolnie swoje stanowiska będą mogły zabierać kluby. I to podkreśla Piotr Lewandowski, bo kluby ograniczeń nie mają. Tyle, że rozwiązania nie przewidują uprawnień radnych, którzy do klubów nie należą. Lewandowski problemów tu nie widzi. Widzi je za to radny Piotr Rzepka. - To zabicie dyskusji na sesjach. Bo oglądają je mieszkańcy - uważa radny PiS. - Właśnie mamy standardy białoruskie wprowadzane na sesji przez radnych PO, lewicy i byłej ekipy Nowoczesnej. Prezydent będzie mógł gadać ile chce, a radni mają milczeć. Słuchać będą obywatele. Jakiś absurd - uważa Jacek Woźniak, szef Klubu Radnych Niezależnych.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.