Overcast Clouds

12°C

Kołobrzeg

27 kwietnia 2024    |    Imieniny: Felicja, Teofil, Zyta
27 kwietnia 2024    
    Imieniny: Felicja, Teofil, Zyta

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

Początki Cmentarza Komunalnego: najpierw chowano tam dzieci?

1 listopada, uroczystość Wszystkich Świętych, a 2 listopada, Dzień Zaduszny - to czas, kiedy powszechnie odwiedzamy miejskie nekropolie, ale także podmiejskie i wiejskie cmentarze. W przypadku Kołobrzegu, pisałem już o historii cmentarzy, ale cmentarzy przedwojennych (zobacz). Tym razem chciałem skupić się na obecnym Cmentarzu Komunalnym i jego historii. A sprawa, wbrew pozorom, nie jest taka oczywista.

Sprawą historii obecnego cmentarza zająłem się w związku z opracowywaniem początków Cmentarza Wojennego w Kołobrzegu (przeczytaj). Pierwszym powojennym cmentarzem w Kołobrzegu był tzw. cmentarzyk na latarni morskiej. Już za czasów polskiej administracji, zapadła decyzja o budowie latarni morskiej. Nie ma na ten temat zbyt wiele informacji i choć w literaturze wskazuje się częściowo na polskie wykonawstwo, to była to inicjatywa sowiecka. Budowano nie obiekt nawigacyjny, a pomnik wielkiej wojny ojczyźnianej. Brali w tym udział również Niemcy (wykorzystanie niemieckiej siły roboczej i wywózki Niemców zasługują na osobny artykuł). Dla podniesienia rangi tego monumentu, zapadła decyzja o pochowaniu tam żołnierzy radzieckich i polskich poległych w walkach o miasto, co miało miejsce w październiku 1945 roku (wspomina o tym Tadeusz Wakuła - zobacz). To też mało, bo żeby zwiększyć rangę nekropolii, ściągnięto tu zwłoki "Bohatera Związku Radzieckiego" mjra Klimienki. Uroczystość otwarcia cmentarza miała miejsce 1 listopada 1945 roku. Natomiast w Kołobrzeg nadal było pełno ciał, rozkładających się zwłok - także polskich żołnierzy, niezydentyfikowanych, których później chowano już w grobach sanitarnych. Groby te przez miesiące były zapomniane, zamazywały się dane żołnierzy. Po uwagach płynących z Warszawy, postanowiono stworzyć nekropolię wojskową. Na ten cel wybrano działkę poza miastem, na której znajdował się przedwojenny cmentarz na Karlsbergu. Nie jest znana data budowy tej nekropolii. Karlsberg był dzielnicą Kołobrzegu na obecnym wlocie do miasta od strony Zieleniewa i po 1945 roku znajdował się poza granicami miasta (stąd dawne pokolenie mówi o cmentarzu w Zieleniewie, a o brawurowych kierowcach mówiło się, że "wylądują na Zieleniewie"). W Archiwum Państwowym w Koszalinie znajduje się wykaz dawnego nazewnictwa. Karlbserg potraktowano jako ulicę, którą nazwano Karolkową, a sam obszar - Dzielnicą Południową. Później było to Więcemino. Zanim natomiast powstała ul. 6 Dywizji Piechoty, była ulica Szosowa.

Data założenia przedwojennej nekropolii nie jest dokładnie określona. Wg H. Kroczyńskiego, pierwszym pochowanym tu mieszkańcem miał być właściciel Karlsberga. Miał to być cmentarz, który był kontynuacją cmentarza św. Gertrudy przy obecnym targowisku przy ul. Trzebiatowskiej. Chowano tu m.in. kołobrzeskich nauczycieli. Na początku lat 30-tych były tam 4 kwartały, ale zasięg pochówków nie jest znany. W narożniku wybudowano kaplicę. Według pracowników Zieleni Miejskiej, umiejscowienie wykopów wskazuje, że pochówki były tu zorientowane na osi wschód-zachód. Na Karlsbergu pochowano zmarłych z ran w lazarecie w Podczelu żołnierzy polskich z 27 pułku artylerii lekkiej, a także 23 i 34 pułku piechoty, walczących we wrześniu 1939 roku z hitlerowskim najeźdźcą. Miejsca ich pochówków nie są znane, bo zostały rozebranr, obecnie na Cmentarzu Wojennym jest jedynie upamiętnienie (zobacz). W 1948 roku rozpoczęto tu pochówki żołnierzy polskich i radzieckich. W części, Cmentarz Wojenny zajął południową część pierwotnego cmentarza na Karlbsergu. Nie wiadomo, czy w tym celu dokonywano ekshumacji Niemców i czy rozbierano niemieckie nagrobki. Zachowana dokumentacja zdjęciowa pochodzi dopiero z lat 60-tych, a wówczas był tu już nowy kołobrzeski cmentarz. Z kolei fotografie z archiwów rosyjskich nie mają zachowanych ujęć w kierunku północnym. Zresztą, w kolejnych latach dokonywano kolejnych dochówków, bo nadal prowadzono ekshumacje i przenoszono ciała polskich oraz radzieckich żołnierzy. Urządzanie tego cmentarza zajęło polskiej administracji... 15 lat. Ozdobną architekturę ta nekropolia otrzymała dopiero w 1963 roku. Pomnik Chwały wykonał Wiktor Tołkin, ten sam, który stworzył Pomnik Zaślubin. Całość otwarto w marcu 1963 roku.

Śmierć ludzi następowała także już po nastaniu polskiej administracji z końcem maja 1945 roku. We wspomnieniach nie ma szerszych informacji dotyczących funkcjonowania cmentarza i realizowanych pochówków, zarówno ludności polskiej, ale także znajdującej się tu do 1947 roku ludności niemieckiej. Na cele grzebalne zaadaptowano dwa cmentarze: dawny cmentarz wojskowy przy ul. Mickiewicza (zamknięty pierwotnie w 1841 roku), a także stary cmentarz parafii św. Jerzego przy ul. Koszalińskiej. Trudno powiedzieć, co było powodem takiej, a nie innej decyzji polskiej administracji. Być może Cmentarz Centralny na Załężu był za daleko od centrum, a być może był zbyt zniszczony, podobnie jak cmentarz przy nowym kościele św. Jerzego. Na tym etapie nie udało mi się tego ustalić, ale wyjaśniam kwestie pochówków Polaków z 1945 roku na Załężu, gdyż w księgach zmarłych mowa jest o cmentarzu na ulicy Szczecińskiej (być może niedługo do tego powrócę). W każdym razie pochówki realizowano na północy i wschodzie miasta. Cmentarz Centralny na zachodzie poddano zresztą dość szybko "likwidacji". Zachowała się w tej sprawie uchwała Miejskiej Rady Narodowej w Kołobrzegu z 1950 roku: "Prezydium Miejskiej Rady Narodowej po szczegółowym rozważeniu sprawy zrujnowanego cmentarza poniemieckiego oraz mając na uwadze fakt, że część cmentarza przy ul. Szczecińskiej została rozplantowana przez Jednostkę Wojskową jako plac do celów wojskowych, gdzie pomniki i płyty nagrobne ulegają w dalszym stopniu zniszczeniu przez rozbijanie ich, jak również mając na uwadze, że firma "Gołowicz Stanisław" czyni starania w celu zakupienia tych płyt nagrobkowych, postanawia - jednogłośnie - sprzedać usunięte płyty nagrobkowe betonowe i marmurowe z cmentarza rozplantowanego przez Jednostkę Wojskową firmie "Gołowicz Stanisław" w Lublinie (...)".

13 listopada 1957 roku Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów w Kołobrzegu podjął uchwałę o odbudowie Kołobrzegu. Miasto stawało się coraz modniejszym uzdrowiskiem. Trzeba było zająć się rozwiązaniem problemów związanych z cmentarzem. Cmentarz przy Koszalińskiej nie był wykorzystywany tak chętnie, jak nekropolia przy ul. Mickiewicza. Tam jednak doszło do tego samego problemu, z jakim zderzyła się niemiecka administracja: nekropolię założono na dawnych obrzeżach miasta, ale nad morzem. Wraz z rozwojem Kołobrzegu jako letniska i uzdrowiska, zajmowały one cenne tereny nadmorskie. W przypadku Kołobrzegu, cmentarz blokował rozwój miasta na północy. W dodatku szybko ulegał zapełnieniu. Chowano tu także ludność wiejską. Podjęto więc decyzję o wykorzystaniu dawnego terenu grzebalnego przy Cmentarzu Wojennym na ul. Szosowej. Powstaje jednak pytanie: kiedy? W archiwum nie znalazłem na ten temat odpowiedzi. Przeprowadziłem więc badania w terenie.

Najwcześniejsze pochówki odnotowałem w południowych częściach kwatery nr 1 i kwatery nr 2. Chronologicznie, najbardziej czytelne są pochówki w kwaterze nr 1. Wyznaczono tam cmentarz dla dzieci. Pochówki realizowano od strony południowej, a groby kopano na osi północ-południe. Pierwszym zachowanym pochówkiem jest grób Wiesława Betki (18.02.1957 - 2.01.1958). Pogrzeb odbył się w styczniu 1958 roku. Z relacji osób, które mają pochówki swoich bliskich wynika, że w tym miejscu liczba grobów nie uległa zmianie. I choć jest to nagrobek nowy, dzięki napotkanym na cmentarzu osobom udało się odtworzyć oryginalność przedstawionej tu koncepcji. Trudno bowiem powiedzieć, czy wszystkie dzieci chowano tylko na tej nekropolii, czy realizowano też pochówki na cmentarzu przy ul. Mickiewicza. Nie ma to znaczenia o tyle, że w kolejnych latach pojawiały się nowe pochówki dzieci, co oznacza, że cmentarz funkcjonował. W 1958 roku pochowano tu także Danutę Radzikowską. Udało się dotrzeć do dokumentacji z pogrzebu Uli Stuczyńskiej. Dziewczynka urodziła się 10.10.1958 roku. Mieszkała w Obrotach. 1 maja 1959 roku dziecko nagle źle się poczuło. Dostało zastrzyk, ale to okazało się być niewystarczające. Dziewczynka zmarła. Bliscy Uli opowiadają, że było to bardzo smutne wydarzenie, zwłaszcza, że miało miejsce 1 maja, w dzień wolny od pracy, gdy ludzi wracali z pochodów, wozy były pięknie przystrojone. W archiwum rodzinnym zachowały się zdjęcia z konduktu pogrzebowego. Ula została złożona do białej trumienki, którą dziewczynki niosły na białych szarfach. Dzień pogrzebu był chłodny i deszczowy. Niestety, z uroczystości na cmentarzu zdjęć nie ma. Ale, jak wynika z relacji, pojawiały się tu kolejne groby w kierunku późniejszej ul. Cmentarnej, obecnie ul. Św. Wojciecha. W tej kwaterze zaszły dwa zakłócenia. Prawdopodobnie w 1959 roku pochowano tu nieznanego (polskiego?) żołnierza z 1945 roku (przeczytaj). Druga kwestia jest taka, że w połowie kwatery, w kierunku północnym odchodzą pochówki dorosłych. Łączy je jedno: choć nie wszystkie zachowały się, wynika z nich, że kwatera ta powstawała w latach 1958-1963. Najstarszy oryginalny nagrobek zachował się na grobie Katarzyny Płatosz (+ 16.11.1959).

Inaczej jest w kwaterze nr 2. Jej południowa część niemal w całości jest wykonana na nowo. Od wschodu są kolumbaria. W okolicach środka kwatery znajdują się groby dzieci. Jeden z najstarszych zachowanych nagrobków należy do Jana Korabika (+ 9.04.1954). Znajdziemy tam także groby zmarłych w latach 40-stych, np. Franciszki Szydłowskiej (12.12.1877 - 28.05.1948), ale też najstarszy zidentyfikowany pochówek, należący do Kazimierza Daumy (28.06.1909 - 12.11.1945). W tym ostatnim przypadku oryginalny nagrobek nie zachował się, a szkoda. To ważne, gdyż w tej kwaterze są również inne pochówki z lat 50-tych i 60-tych, ale nie ma wśród nich prawidłowości. Nastaje ona dopiero w latach... 70-tych. Możliwe jest, że likwidacja nieopłaconych grobów na przestrzeni dekad spowodowała naruszenie chronologii tej kwatery. Ale istnieje jeszcze inna możliwość. Być może są to relikty grobów przenoszonych w ramach ekshumacji z lat 1972-1973. W biurze cmentarza zachowała się dokumentacja z likwidacji cmentarza przy ul. Mickiewicza. Pochówki pochodziły z lat 40-tych i 50-tych, ale duża część mogił to były już osoby NN. Po 20 latach od śmierci, groby te nie miały już tabliczek. Są to zapewne pozostałości grobów, gdyż część bliskich rodziny przenosiły z własnej inicjatywy. Ślady tego widać na kwaterach 3 i 4, ale także 1 i 2, gdyż groby osób zmarłych w tym okresie są porozrzucane i pośród pochówków z lat 60-tych i 70-tych, znajdują się wcześniejsze.

Artykuł niniejszy jest jedynie próbą podejścia do powojennych pochówków i uchwycenia powstawania nowej kołobrzeskiej nekropolii. Co znamienne, na tym cmentarzu oryginalne nagrobki niemieckie nie było niszczone. Przedwojenni obywatele zostali pochowani niżej, w niektórych przypadkach złożono nawet tablice nagrobkowe (na zdjęciu ekshumacja z roku 2000, arch. Ireny Wróblewskiej). Inną sprawą jest fakt, że nie zachowały się groby Niemców, którzy zmarli już po 1945 roku. Wątpliwe, aby wszystkie takie przypadki były ekshumowane. Prawdopodobnie podzielili oni los pozostałych Niemców na przedwojennych cmentarzach kołobrzeskich. Pełną ciągłość pochówków obserwujemy już na przełomie lat 50-tych i 60-tych, co kusi do postawienia hipotezy, że już wówczas była to główna kołobrzeska nekropolia. Mam nadzieję, że podczas dalszych poszukiwań w archiwach: zarówno publicznych, jak i rodzinnych, w Kołobrzegu i okolicach, uda się znaleźć nowe informacje w tej sprawie.

Gdyby ktoś miał informacje lub zdjęcia z kołobrzeskich cmentarzy z omawianego okresu, proszę o kontakt: poczta@miastokolobrzeg.pl.

Robert Dziemba
Dziękuję za pomoc i współpracę rodzinie ś.p. Uli Stuczyńskiej, kierownikowi Biura Cmentarza oraz kierownikowi Urzędu Stanu Cywilnego w Kołobrzegu











reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama