Z naszą redakcją skontaktował się Piotr Elzner, na co dzień sołtys w miejscowości Nowogardek w gminie Kołobrzeg. Jak twierdził, znalazł ruiny kołobrzeskiego ratusza. Sprawa wydawała się nieco dziwna, bo co w Nowogardku miałby robić ratusz miejski? To podkołobrzeska niewielka wieś, w źródłach notowana już w 1320 roku. Jest tam jeden historyczny dom z drugiej połowy XIX wieku, ale ratusz? Umówiłem się z panem Piotrem na spotkanie, a on zaprowadził mnie do celu.

Początkowo, bryła niewiele mówi, bo jej stan zachowania jest słaby. Swoje zrobił czas, a i zapewne osoby, które ten teren przeczesywały. Wystarczy jednak się lepiej przyjrzeć, aby dostrzec relikt wieży zegarowej i przylegające do niej dwa skrzydła: zachodnie i wschodnie. Tak właśnie wygląda obecny ratusz, zbudowany w latach 1829-1832 według projektu słynnego niemieckiego architekta Karla Friedricha Schienkla. Zachowała się wieża, fragment skrzydła zachodniego bez sali wielkiej, a także skrzydło wschodnie. Dekoracja okien i podział obiektu przesądzają o tym, że to obiekt kołobrzeski.

Można powiedzieć, że to miniatura. Została wykonana w betonu i otynkowana. W zaprawie wykonano rzeźbienia i dekoracje. Powstaje jednak pytanie, po co na przedwojennej posesji w Nowogardku ktoś wykonał sobie takie dzieło? W dokumentacji nie natknąłem się na informację o znajdującym się tam cmentarzu rodowym, co mogłoby świadczyć, że taki obiekt wzniesiono na przykład dla kogoś, kto brał udział przy budowie nowego ratusza miejskiego w Twierdzy Kołobrzeg, na miejscu zniszczonego w wyniku ostrzału artyleryjskiego obiektu średniowiecznego? Mogła to też być dekoracja ogrodowa, choć trzeba przyznać, że o bardzo regionalnym czy nawet lokalnym charakterze. Z drugiej strony, materiał użyty do realizacji tego dzieła może wskazywać, że mogło ono powstać dopiero w XX wieku. Stanowi to wszakże mała lokalną tajemnicę, którą być może wkrótce uda się rozwikłać.

Robert Dziemba