Znajoma restauratorka poleciła nasz portal egzotycznej kołobrzeskiej restauracji, która była na Zamku Królewskim w Warszawie. Restauracja chciała zamieścić artykuł na naszym portalu i na Facebooku. Ponieważ nie publikujemy jednorazowych ogłoszeń komercyjnych w mediach społecznościowych, pani, która reprezentowała lokal zdecydowała się tylko na ogłoszenie na naszym portalu. Pracowaliśmy nad nim w nocy, bo klient chciał na już, następnego dnia, ma być, ważne. Jasne. Zrobiliśmy. Po godzinie od emisji dostaję smsa: "Uprzejmie proszę o usunięcie tej informacji ze strony, gdyż nikt nie czyta strony internetowej miasto-Kołobrzeg (...)". No cóż, straciliśmy kilka stówek i niech to będzie lekcja dla nas: jak ktoś może nie czytać naszego portalu, zamawiając na nim usługę i wiedząc, że jest ona realizowana, ale potem pisze, że nikt nie czyta? A skoro jednak ktoś czyta, czyli tego jednego czytelnika mamy, prawda? No takie rzeczy są na porządku dziennym, jak widać. Jednak tej informacji nie chcę pokazywać jako fatalnej czy nawet pouczającej. Jest inaczej. Ona zrobiła nam weekend. Pewnie nasza czytelniczka, która niedawno dzięki naszemu portalowi odzyskała klucze, zgubiła je specjalnie, żeby się z nami skontaktować i nas pocieszyć. Pozdrawiamy!

6 grudnia minie 14 lat, gdy powstał portal Miastokolobrzeg.pl. Od tego czasu nieustannie i konsekwentnie każdego dnia informujemy kołobrzeżan o tym, co dzieje się w Kołobrzegu i okolicy: 365 dni w roku, przez 8760 godzin. Tak pracujemy każdego roku (wiem, w przestępnym jest pracy więcej), starając się, aby nasze informacje były rzetelne i przydatne, a publicystyka pozwalała wyrabiać opinie lub pozyskiwać wiedzę. Czasami zdarza się i nam, że coś wyjdzie inaczej, niż zakładaliśmy, pomylimy markę auta, nazwę ulicy, albo jak w niedzielę, podamy opóźnienia z poprzedniego dnia, bo taką informację pozyskaliśmy. Ale potrafimy się do tego przyznać, gdyż zależy nam, żeby nasi Czytelnicy byli dobrze poinformowani.

Niestety, w Kołobrzegu dzieje się coraz mniej. Aktywność mieszkańców spada, to jest widoczne z roku na rok, a pomimo to każdego roku publikujemy setki materiałów. Pomimo tego trendu spadkowego, staramy się publikować materiały oryginalne, zarówno o tematyce społecznej, kulturalnej, ale także politycznej czy nawet turystycznej i zdrowotnej. No i historycznej też. Nie brakuje u nas publicystyki bieżącej, którą realizujemy we współpracy z Radiem Kołobrzeg. To wszystko przekłada się na wyniki naszego portalu, który jest najchętniej czytanym w zakresie informacji z Kołobrzegu (ostatnie dane za 10.2023). To zasługa Czytelników, którzy ufają naszym redaktorom i twórcom, którzy wracają tu każdego dnia, sięgając po to, co dla Was przygotowaliśmy. Kilkanaście tygodni temu, sędzia, który orzeka w jednej ze spraw o charakterze politycznym, o której pisał nasz portal, zapytał mnie, dlaczego my o tym piszemy, przecież od takich spraw są właściwe organy. Odpowiadam: bo tak chcemy. Ale sędzia idzie dalej: no są od tego właściwe instytucje. Odpowiadam, że tak zdecydowaliśmy. A dlaczego - sędzia nie daje za wygraną. Bo to nasz konstytucyjny i ustawowy obowiązek: służba społeczeństwu.

Znajoma restauratorka, ta, która nas poleciła, ma już odpowiedź, bo nie mogła znaleźć informacji o naszym portalu. Służymy pomocą. A swoją drogą, nie zamawiajcie jedzenia w restauracji i nie próbujcie nie płacić, mówiąc, że słyszeliście, że nikt tam nie je. To nie jest OK. Natomiast my dziękujemy naszym Reklamodawcom, za wybór nas, za zaufanie, za współpracę, często za wieloletnią kooperację na poziomie reklamowym. Dzięki Wam, możemy pracować na wysokim poziomie, bez przerwy. Co prawda, jesteśmy niewielkim lokalnym portalem, ale jesteśmy portalem kołobrzeskim, a to do czegoś zobowiązuje (my też tu płacimy podatki). Dziękuję naszemu zespołowi redakcyjnemu, felietonistom i współpracownikom, bo bez nich nie udałoby się tak wyczerpująco i w sposób zróżnicowany spojrzeć na sprawy w Kołobrzegu i okolicy. Co prawda, zamierzamy to i owo odświeżyć, bo kto się nie rozwija, ten się cofa, ale o tym będziemy informować.

A na koniec krótko, gdy mówią wam, że nikt albo wszyscy, zastanówcie się, kto to jest nikt i kto to jest wszyscy. Ja wiem jedno: skoro istnieją nasi Czytelnicy, istnieje nasz portal. Ostatnio nasza Czytelniczka, seniorka, pani Maria mówiła, że czyta nas codziennie. Robimy jej dzień. Pani Maria to nie jest nikt, to nie są wszyscy. Ale dla nas pani Maria jest wszystkim tym, co najcenniejsze (jeszcze raz podziękowania i ukłony za przekazane zdjęcia), bo nadaje, tak jak Wy wszyscy, sens naszej dziennikarskiej pracy. Za chwilę będzie to już 14 lat.

Robert Dziemba