Na środowej sesji Rady Miasta Kołobrzeg, w wolnych wnioskach głos zabrała Ewa Pełechata, zastępca prezydenta miasta ds. gospodarczych. Poprosiła o wyemitowanie fragmentu sesji, na której głos zabierał Maciej Bejnarowicz, przewodniczący Komisji Rewizyjnej. W wypowiedzi tej radny komentował fakt kontroli tzw. afery wyborczej i skierowania tej sprawy do prokuratury. - Przypomnę, że mamy tutaj do czynienia potencjalnie z przestępstwami dokonanymi przez osoby fizyczne, które składały fałszywe oświadczenia. To też jest kwestia dość istotna i nie wątpię, że prokurator tym wątkiem sprawy będzie się zajmował, ale to już jest ocena pana prokuratora. My, jako radni, osoby publiczne, jeśli stwierdzimy, że mogą tam być nieprawidłowości, mamy obowiązek skierować tę sprawę. Czekamy na to, co prokurator uczyni w sprawie. Proszę nie odbierać prawa Komisji Rewizyjnej do wykonywania swojej pracy i nie oczekiwać, że my tutaj będziemy kogoś za coś przepraszać, bo nie ma za co przepraszać na tym etapie - mówił Bejnarowicz.
- Chciałam zapytać pana radnego, Bejnarowicza, czy to jest moment, kiedy można przeprosić, czy jeszcze na coś czekamy, biorąc pod uwagę, że prokuratura trzy razy umorzyła śledztwo. Chciałam zadać to pytanie i czekałam, aż ta sprawa się nareszcie skończy - mówiła Ewa Pełechata.
Maciej Bejnarowicz jednak przepraszać nie zamierza, pomimo prawomocnego umorzenia śledztwa przez Prokuraturę Rejonową w Kołobrzegu. W odpowiedzi dla Ewy Pełechatej, zacytował końcówkę postanowienia prokuratury o umorzeniu postępowania (poniżej). - Nie czuję się w obowiązku przepraszania, ponieważ udowadnia to, że nasza praca nie poszła na marne, jakkolwiek nie rozumiem podjętej decyzji przez prokuratora - tłumaczył szef Klubu PiS. Ewa Pełechata nie dawała za wygraną i pytała, czy jednak Bejnarowicz przeprosi te osoby, które prokuratura 3 razy przesłuchiwała. - Wiem, że jestem urzędnikiem publicznym, można mi wiele rzeczy zarzucić, można wykorzystać fragment, który pan przed chwilą przeczytał do swoich własnych tylko celów, ale proszę wierzyć, nie o mnie mi chodziło - stwierdziła zastępczyni prezydenta. Odpowiedzi nie otrzymała.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.