Na ostatniej sesji Rady Miasta, radny PiS, Piotr Rzepka, złożył rezygnację z pracy w obu komisjach, do których został wybrany. Pracował w Komisji Uzdrowiskowej i Komisji Morskiej. - Przepisy ustawy o samorządzie gminnym nie nakazują radnemu pracy w jakiejkolwiek komisji - mówi naszemu portalowi Rzepka. Jak dodaje, może sobie chodzić na jakie komisje chce. - Praca w komisjach to farsa. Trwają nawet 15 minut. Radni przychodzą i wychodzą. Jest to bez znaczenia. Nikt tego nie kontroluje, a tworzymy tylko fikcję, żeby brać diety - mówi Rzepka. Radny wskazuje, że w audycji "Wyjęci spod prawa", jej autorzy apelowali o rezygnację z tej fikcji, co też zrobił.
- 80 procent tematów na komisjach straciło sens wraz z utratą przez opozycję większości w Radzie Miasta. Na komisjach nieważne jak wiele pracy włożymy - pamiętam jak walczyłem ze statutem, pamiętam jak zmieniali decyzję w sprawie skarg, to później na Radzie Miasta nie liczą się z wypracowanym stanowiskiem komisji, tylko liczą do 11. To bez sensu - zauważa Rzepka. Czy to nie jest więc tak, że radny PiS będzie popierał dietę za nic? - Absolutnie nie. Choć nie jestem obecnie w żadnej komisji, to nie było żadnych problemów, bym w poniedziałek, dwa dni temu, wziął udział w Komisji Uzdrowiskowej i byłem obecny, bo temat był ciekawy - spotkanie z przedstawicielami z Sopotu ws. uchwały krajobrazowej - informuje Rzepka.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.