Na ostatniej sesji Rady Miasta Kołobrzeg odbyła się dyskusja związana z działkami przy ulicy Okopowej. Miasto chciało zamienić małą działkę z jednym z kołobrzeskich inwestorów. To teren przy ulicy Okopowej. W zamian, otrzymałoby szczere pole na Witkowicach. Wcześniej, owemu inwestorowi działkę na tym właśnie terenie sprzedał jeden z kołobrzeskich radnych. Na Witkowicach, na tej zamienionej działce, miała być wybudowana droga, która miałaby obsługiwać powstające w przyszłości nieruchomości. Tyle, że na czas inwestycji miasto samo może zorganizować dojazd do swojej nieruchomości. Na sesji, radni argumentowali, że dwie działki przy ul. Okopowej miasto może sprzedać za kilka milionów złotych. Przeciwnicy wskazywali, że parking na 60 miejsc pozwoli tam rozwiązać problem z parkowaniem w tej części miasta.

- Nie boję się użyć tych słów, że ta informacja przed radnymi została zatajona – mówi Jacek Woźniak i dodaje, że na komisjach była niezwykle ostra dyskusja o zamianie nieruchomości przy ul. Okopowej, a nikt z urzędników nie poinformował radnych o koncepcji dotyczącej parkingu. Według radnego Woźniaka, z budowy tego parkingu skorzystają nie tyle mieszkańcy ulicy Okopowej, ile inwestor, który ma w planie budowę tam 11-kondygnacyjnego budynku. Zwraca także uwagę, że obok jest „Biedronka”, która nie ma żadnego parkingu. – To komu będzie służyć ten parking za kilkaset tysięcy złotych? – pytał Woźniak. Wysoki budynek może powstać na połączonych działkach po dawnej piekarni PSS oraz dzisiejszego bazaru. Są tam już wydane odpowiednie zgody.

Radny Woźniak na sesji kontynuował swoje wnioskowanie w zakresie tego, kto wpadł na pomysł zamiany nieruchomości pomiędzy miastem, a jednym z kołobrzeskich deweloperów. – Czytając dokumenty, można odnieść wrażenie, że na ten pomysł wpadł inspektor Wojciech Hercka. I pewnie bym tak pomyślał, gdyby nie to, że w każdym wniosku pan inspektor Wojciech Hercka pisze, z kim robi to w uzgodnieniu. Jestem zdumiony, bo na żadnym z tych wniosków nie ma opinii bezpośredniego przełożonego Wydziału Gospodarki Nieruchomościami, czyli zastępcy prezydenta do spraw gospodarczych. Ale jak to określił jeden z moich kolegów, inspektor zrobił sobie „dupochron” i wskazał w każdym z tych trzech wniosków z kim te kwestie były uzgadniane – mówi Woźniak. A były uzgadniane z Ewą Pełechatą.

Według radnych opozycji, na dwóch działkach miejskich może powstać do 10 tys. m2 powierzchni użytkowej mieszkań. Sprzedaż łączna nieruchomości przy ul. Okopowej da miastu kilkanaście milionów złotych. Dziwne więc, że miasto chce robić parking na terenie, który może być wart ogromne pieniądze, natomiast pozwoli to zaoszczędzić miliony. - Wielu prezydentów w tym mieście popełniało ten grzech, mianowicie kierowało się maksymalizacją zysku. Z tego grzechu powstało przeurbanizowanie uzdrowiska, z tego grzechu powstało wiele błędów urbanistycznych na terenie miasta – przypomniał Bogdan Błaszczyk, wskazując, że nie zawsze maksymalizacja zysku miastu się opłaci. – Każdy parking w tym mieście to skarb, ale na litość boską zajmijmy się poważnymi sprawami. Czekam na propozycje budowy wielopoziomowych parkingów. Lata mijają, a my dalej jesteśmy tam gdzie jesteśmy – mówi radny Jacek Kalinowski.

Ewa Pełechata zaprzeczała na sesji, jakoby nie informowała radnych o koncepcji budowy parkingu przy ul. Okopowej. Jak twierdzi, są na to świadkowie, np. radny Jacek Kalinowski. Ale Jacek Woźniak przypomniał kwietniowe posiedzenie komisji i stwierdził, że na tych posiedzeniach radnym nikt nic nie mówił. Przewodniczący Rady Miasta Piotr Lewandowski uważa, że dalsza zabudowa ulicy Okopowej bez budowy parkingu powodować będzie dalsze problemy z ruchem w tej części miasta. Przeciwko takiemu obrotowi sprawy protestował Krzysztof Plewko, który wskazywał, że chwilę wcześniej radni głosowali uchwałę, która umożliwiała intensyfikację zabudowy uzdrowiska i tam nie stanowi to problemu. Intensyfikacja zabudowy stanowi problem przy ul. Okopowej. Podniósł jeszcze jeden temat, że miasto swoje działki najpierw oddaje czy sprzedaje bez stosownych planów, a potem nowi właściciele zmieniają je sobie, korzystnie dla siebie, co powoduje, że miasto traci na tym pieniądze. Gdyby miasto samo dla swoich działek przygotowało atrakcyjne warunki zabudowy, zyskałoby o wiele większe pieniądze. – I to jest dziwne – uważa Plewko, wskazując, że ktoś na przykład kupił plac zabaw, a potem postawił budynek. – Urząd Miasta chce zrobić dobrze inwestorowi, a nie Urzędowi Miasta – stwierdził Plewko.

Ostatecznie, radni przegłosowali uchwałę, że prezydent miasta powinna sprzedać dwie działki przy ulicy Okopowej w przetargu nieograniczonym. Problem w tym, że wcześniej opozycji nie udało się zmienić uchwały o zgodzie na zamianę nieruchomości. W konsekwencji, prezydent ma w obiegu dwie wykluczające się uchwały.

Warto też podkreślić, że bez głosów opozycji, Kołobrzescy Razem nie mieli większości na sesji Rady Miasta. Nieobecna była radna Małgorzata Grotto, a w niektórych uchwałach wstrzymała się radna Danuta Wilk...