Średnio kilka razy w roku straż pożarna otrzymuje zgłoszenie o kocie, który „utknął” na drzewie. W takiej sytuacji, na miejsce nietypowego zgłoszenia dysponowany jest zastęp straży pożarnej, który zazwyczaj jest w stanie ściągnąć mruczka na ziemię bez użycia specjalistycznego sprzętu. Jednak jak pokazuje życie, nie zawsze się to udaje.
Do niecodziennej interwencji zostali wezwani strażacy w dniu dzisiejszym do Podczela. Jak wynikało z treści zgłoszenia kot znajduje się na drzewie w parku i według zgłaszającej sam nie potrafi z niego zejść. Do akcji zadysponowano drabinę w celu sprowadzenia kota na ziemię. Pomimo szczerych chęci mundurowych, kot miał inne plany i wspinał się na kolejne gałęzie uniemożliwiając strażakom dotarcie do siebie.
Na szczęście strażakom udało się prawie na szczycie drzewa dostać do kota, ale... kot nie chciał współpracować i pogryzł obu strażaków. Pablo bo tak nazywa się kot, zbiegł z kosza podnośnika i usadowił się na elemencie drabiny. Strażacy bardzo powoli opuszczali podnośnik do ziemi, aby kot nie spadł. Gdy był już przy ziemi udało się go przechwycić. Jemu akurat nic się nie stało. Ale jak udało nam się ustalić dwóch strażaków, którzy pracowali przy tym zdarzeniu udało się do szpitala na profilaktyczne szczepienie.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.