Dziś, radni po raz kolejny zajęli się tematem bezprzetargowego wydzierżawienia działki w Podczelu dla spółki realizujące Sunrise Festival. W ubiegłym roku, radni nie przegłosowali tego projektu uchwały, gdyż mieli sporo zarzutów pod adresem prezydenta, który z większością z nich nawet tego nie przedyskutował. Po tej decyzji, przedstawiciel spółki zaatakował werbalnie radnych, stawiając im oskarżenia. Potem w mediach pojawiały się komunikaty, że Sunrise szuka nowego domu, a tymczasem na tę sesję Anna Mieczkowska po raz kolejny wprowadziła projekt uchwały. Wbrew deklaracjom prezydenta, atmosfera wokół projektu od razu została przez nią samą sprowadzona do dwóch narożników: zwolenników i przeciwników Sunrisu. Pomimo zwerbalizowanych zastrzeżeń natury prawnej, braku konsultacji społecznych, prezydent nie chciała słuchać żadnych argumentów. Wniosek o wycofanie tej uchwały z porządku obrad zgłosiła Izabela Zielińska. Prezydent nie chciała być grabarzem imprezy i stwierdziła, że większość mieszkańców chce Sunrisu. Jest to o tyle ciekawe, że nie wiadomo skąd Anna Mieczkowska to wie. Natomiast to właśnie ta przesłanka była powodem do tego, aby nie ogłaszać konsultacji.
Na potrzebę konsultacji powoływali się radni niezależni, radni PiS i radni Nowego Kołobrzegu. Wcześniej, dwie komisje przegłosowały takie wnioski, Komisja Uzdrowiskowa i Komisja Prawa. Wnioskował o to sam szef Zarządu Osiedla Podczele – Artur Dąbkowski. Dziś nie było go na sesji. Radny Bogdan Błaszczyk był przeciwko wnioskowi radnej Zielińskiej. Wskazywał na walory promocyjne, ekonomiczne. -Ja osobiście twierdzę, że czasami nadmiar dekoracji szkodzi – komentował radny Bogdan Błaszczyk fakt, że prezydent miasta aż za bardzo pozwoliła radnym mieszać się w nie swoje kompetencje. Jego zdaniem, uchwała jest zasadna, korzystna dla miasta, a działanie Anny Mieczkowskiej uczyniło zadość wszystkim postulatom radnym. Radni z Klubu Kołobrzescy Razem sugerowali nawet, że festiwal może być solą w oku interesom deweloperów. Według radnej Małgorzaty Grotto, tak mówi ulica.
Część radnych uważała jednak, że są to zarzuty wyssane z palca. Zarzucają Annie Mieczkowskiej, że w wyborach obiecała konsultować swoje ważne decyzje z mieszkańcami, a teraz łamie dane słowo. Maciej Bejnarowicz uważa, że kryje się za tym fakt, że zarówno prezydent, jak i organizatorzy Sunrisu, obawiają się, że mieszkańcy na dodatkowe imprezy się nie zgodzą. – Tu właśnie chodzi o te 4 imprezy masowe i zabezpieczenie interesu kołobrzeżan. Już teraz są wątpliwości co do realizacji tej umowy – mówił Maciej Bejnarowicz. Wtórowała mu Izabela Zielińska, przypominając, że tematem Sunrisu ma zająć się Komisja Rewizyjna. Czy to oznacza, że zanim jakieś nieprawidłowości wyjdą na jaw, trzeba przepchnąć kolanem uchwałę? Radny Bejnarowicz argumentował, że radni w tej sprawie byli nie tylko lobbowani, ale i przyciskani. Trwało to cały wczorajszy wieczór.
Radnym nie udało się zmienić porządku obrad i wycofać projektu uchwały w sprawie dzierżawy działki w Podczelu. Podczas głosowania nad właściwym projektem uchwały, został on przegłosowany 9 głosami „za”.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.