Fatalne wyniki z rynku pracy publikuje portal "Money.pl", nazywając powiat kołobrzeski wyspą bezrobotnych. Powód jest prosty. Bezrobocie w naszym powiecie, jeszcze rok temu należało do najniższych w kraju, osiągając 1,8%. Budowane apartamenty schodziły na pniu, a w lokalach powstawały zakłady usługowe. Jak jest niemal rok po nastaniu epidemii? Jak podaje portal, można kupić gotowe zakłady z wyposażeniem. Ceny wydają się być konkurencyjne. Oferty, że tu można rozpocząć własny biznes, wydają się być jednak mocno na wyrost. Dlaczego? Bo biorąc pod uwagę krach, przed jakim stoi powiat w obliczu zamkniętych hoteli i braku turystów, można otworzyć zakład fryzjerski i nie doczekać się klientów. W grudniu 2020 roku bezrobocie w naszym powiecie przekroczyło 5%, a więc urosło ponad 3%. Za chwilę powinniśmy poznać dane rok do roku. To oznacza, że pracy szuka dziś ponad tysiąc osób, a to zapewne wierzchołek góry lodowej, gdyż ze względu na lockdown wielu ludzi żyje w zawieszeniu.
Portal podaje również, że pracy nie można znaleźć w turystyce, więc sporo osób, które zdobywały kwalifikacje branżowe, nie ma szans na pracę. A mowa o przekwalifikowywaniu się w Kołobrzegu brzmi kompletnie niezrozumiale. W Powiatowym Urzędzie Pracy, owszem, są oferty pracy. Można zatrudnić się jako katecheta w przedszkolu, betoniarz-zbrojarz czy monter mebli.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.