Dziś do starszej mieszkanki Kołobrzegu zadzwonił mężczyzna. Podając się za policjanta, przekazał, że jej syn miał wypadek i grozi mu więzienie. Wystarczy jednak 50 tysięcy złotych, aby przekonać obecnego na miejscu prokuratora, żeby zaginęły pewne dowody, a jej syn cieszył się wolnością. Rozmówca był niezwykle przekonujący. Na szczęście seniorka zadzwoniła do syna i okazało się, że nic mu nie jest. O sprawie zawiadomiono kołobrzeską Policję, która będzie poszukiwać potencjalnych sprawców.
Pamiętajmy: policjanci nigdy nie dzwonią do nikogo, po to, żeby zabezpieczać bądź pobierać jakiekolwiek pieniądze. Gdy otrzymujecie taki telefon, dzwońcie pod numer alarmowy i zawiadamiajcie oficera dyżurnego.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.