Dwukrotnie pytaliśmy Czesława Hoca o to, czy i kiedy zajmie się kłamstwami Henryka Bieńkowskiego, przewodniczącego Klubu PiS w Radzie Powiatu. Pisaliśmy o tym kilkukrotnie na portalu Miastokolobrzeg.pl: tutaj, tutaj i tutaj. Szerzej pisaliśmy o tym również tutaj (przeczytaj). Na jednej z konferencji prasowej kilkanaście miesięcy temu, Czesław Hoc deklarował, że zbada sprawę. Temat jest poważny. Szef Klubu PiS w Radzie Powiatu przepraszał także naszego redaktora naczelnego, za podawanie nieprawdy na jego temat podczas swoich publicznych wystąpień. Powstaje pytanie: ile razy trzeba skłamać, żeby przestać być członkiem klubu PiS?

Gdyby sprawa dotyczyła radnego Platformy Obywatelskiej, Czesław Hoc pewnie zwołałby konferencję prasową, mówił o standardach moralnych, etycznych, a także o etosie służby publicznej, co ma w zwyczaju powtarzać od lat. Ale tego nie może zrobić. Dlaczego? - Bo wyrzucając Bieńkowskiego, rozwali do reszty PiS, który w Kołobrzegu jest kolosem na glinianych nogach. Część z ludzi posła jest tu dla pracy, której nigdzie indziej nie znajdą, a reszta to oddani słudzy w liczbie trzech. Ukaranie, a nawet usunięcie Bieńkowskiego nie wchodzi w grę, bo to będzie za chwilę jednoosobowa partia - mówi wysoki rangą członek kołobrzeskiego PiS. I dodaje: - Henia można by blokować, bo ma radę nadzorczą w Radio Koszalin z PiS, a jego syn pracę w Holturze z PiS. No ale to tylko polityka - słyszymy.

My zapytaliśmy po raz kolejny Czesława Hoca, o to co zamierza robić ze skandalicznym zachowaniem swojego radnego. Wysłaliśmy mu smsa: "Panie pośle, zgodnie z pana deklaracją, kiedy zajął się pan kłamstwami Henryka Bieńkowskiego na sesjach Rady Powiatu ujawnionymi przez nasz portal i czy człowiek, który publicznie kłamie może być szefem klubu PiS? Czy pan popiera takie standardy?". Odpowiedź oczywiście nie nadeszła. Gdyby to poseł Marek Hok lekceważył dziennikarzy, zapewne doczekałby się od posła Hoca publicznej połajanki, bo w PiS są inne standardy. A jakie są, każdy może ocenić sam. Zresztą, niedawno Hocowi mijanie się z prawdą zarzucili dziennikarze "Faktów" TVN (przeczytaj). Czy tego rodzaju zachowania są już w kołobrzeskim PiS standardem?

- Hoc jedno mówi, drugie robi - mówi były członek PiS, Marek Młynarczyk. - Polecam wam sprawdzić, jak Hoc wyrzucił z partii pewną działaczkę, o której pisaliście w związku z aferą hejterską. Zobaczycie, co to znaczy w PiS mówić prawdę - zachęca nas nasz kolejny rozmówca z kołobrzeskiego PiS. Trudno nie przyznać, że nas przekonał. Do tego tematu powrócimy.