Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie wypowiedział Okręgowi Polskiego Związku Wędkarskiego w Koszalinie umowę na użytkowanie rzeki Parsęty.
I tak powstał problem, gdyż ci wędkarze, którzy wykupili zezwolenie na wędkowanie za 200 złotych, wędkować już nie mogą. Aby legalnie łowić ryby w Parsęcie, muszą wystąpić o zezwolenie do dyrektora RZGW w Szczecinie. Według tej instytucji, umowa na użytkowanie rzeki musiała zostać wypowiedziana, gdyż PZW nie wywiązał się z umownych parametrów zarybiania. Z 10 tysięcy sztuk 2-letniego narybku łososia, do Parsęty nie trafił nawet jeden.
Mirosław Kachnicz z PZW w Koszalinie przyznaje, że tak się stało, ale przyczyny były obiektywne: zaraza w stacji zarybieniowej, trudności z pozyskaniem ikry, wreszcie zbyt niski stan wód. Polski Związek Wędkarski chciał nadrobić te liczby w ciągu dwóch lat, ale nie było na to zgody.
Co teraz? Każdy wędkarz może wystąpić o zwrot pieniędzy do PZW. Pytanie, kto zostanie nowym użytkownikiem rzeki. Jeśli będzie to inny okręg PZW, może to wyjść wszystkim na zdrowie, ale jeśli dzierżawę dostanie osoba fizyczna, koszty wędkowania mogą wzrosnąć.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.