Ktoś podszył się za pracownicę Domu Pomocy Społecznej i zrezygnował z pracy w komisji wyborczej. Urzędnicy w maila uwierzyli i kobietę z listy wykreślili.
Na trop sprawy trafił Dariusz Zawadzki, radny Rady miasta i kierownik filii DPS Włościbórz w Kołobrzegu. Jak mówi, zgodnie z wytycznymi, wytypował jedną z pracownic do pracy informatycznej w dzień referendum. Teraz jednak kobieta poinformowała go, że pomimo zbliżania się 6 września, nikt nie wezwał jej na żadne szkolenie, ani nie ma jakiejkolwiek informacji z miasta.
Zawadzki sprawę sprawdził i okazało się, że kobieta sama zrezygnowała z pracy w komisji. W tej sprawie do Urzędu Miasta wysłała e-maila. Gdy kierownik poinformował o tym pracownicę, okazało się, że żadnego e-maila nie wysyłała, nawet takiego adresu nie posiada. Dariusz Zawadzki nie zostawia suchej nitki na pracy urzędników: - Nikt nie sprawdził prawdziwości tego e-maila, nie skontaktował się z tą kobietą, po prostu ją skreślono. To jakiś absurd - grzmi radny. Urzędnicy chcieli naprawić swoje działanie i zaproponowali kobiecie pracę w komisji, ale ta już się nie zgodziła. - Sprawa kradzieży tożsamości i podszywania się pod inną osobę zostanie skierowany do Prokuratury Rejonowej - mówi Michał Kujaczyński, rzecznik prasowy prezydenta. Więcej na ten temat w jutrzejszej audycji "Gdzie Drwa Rąbią".
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.