Clear Sky

8°C

Kołobrzeg

29 marca 2024    |    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
29 marca 2024    
    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

Budżet obywatelski to świnka wydmuszka?

W Kołobrzegu dobiegła końca kolejna edycja budżetu obywatelskiego. Zgłoszono projekty, przeprowadzono głosowanie, była radość z ogłoszonych wyników. Przed nami czas realizacji inwestycji. Warto jednak pamiętać, po co stworzono budżety obywatelskie: po to, żeby zwiększać zaangażowanie obywatelskie w sprawy ogólnomiejskie. Na stronie internetowej kołobrzeskiego budżetu, ujęto to tak: „Budżet Obywatelski to środki będące częścią budżetu gminy, o których przeznaczeniu decydują mieszkańcy”. Z naszych obserwacji wynika, że to tylko część prawdy, a podczas stosowania wymyślonej przez miasto procedury, dochodzi wręcz do patologii.

Zacznijmy od tego, ilu mieszkańców angażuje się w sprawy budżetu obywatelskiego. Za lata 2014-2015 nie ma danych dotyczących liczby osób, które wzięły udział w głosowaniu. Znamy wyniki zwycięskich projektów. W 2014 roku: 704, 627, 626 głosów. W 2015 roku: 872, 676, 540 głosów. Następnie okazało się, że część osiedli, np. Janiska, jest wykluczonych z możliwości partycypowania w budżecie obywatelskim, bo liczba jego mieszkańców nie wystarcza do zakwalifikowania do realizacji projektu z takiego osiedla. To była pierwsza patologia, choć tłumaczono, że taki projekt muszą poprzeć mieszkańcy Kołobrzegu, to było oczywiste, że Radzikowo nie będzie popierać projektu na Janiskach, bo i po co. Tak samo nie zrobią tego mieszkańcy Podczela. I tak okazało się, że to nie budżet obywatelski, a budżet osiedlowy. I zrobiono coś ciekawego. Budżet obywatelski zniknął, a pieniądze do podziału dostawały rady osiedla, które jak wiemy, w Kołobrzegu w większości były fikcją i szerzyły się tam patologie oraz nieprawidłowości, na które oko przymykali radni i urzędnicy. Udowodniliśmy to w naszych analizach.

Od 2019 roku, budżet obywatelski po raz kolejny wrócił do łask. Tym razem dokonano nowego podziału, z którego potem zrezygnowano, na projekty infrastrukturalne i społeczne. Za te lata mamy liczbę głosów oddawanych w budżecie. W 2019 roku było ich 4047 (1455 papierowo, 2629 elektronicznie), w 2020 roku 2222 (1047 papierowo, 1175 elektronicznie), W 2021 roku 3321 (2095 papierowo, 516 elektronicznie), w 2022 roku 1058 (688 papierowo, 370 elektronicznie).

Z danych z nowej serii budżetu obywatelskiego widać, że miastu nigdy nie udało się osiągnąć partycypacji obywatelskiej w zakresie budżetu obywatelskiego na poziomie chociażby z wyborów samorządowych, gdzie obywatele ostatnio coraz chętniej głosują. W budżet nigdy nie było zaangażowanych więcej niż 10% obywateli Kołobrzegu. W tym roku to nawet nie 5%, ale mamy do czynienia ze zbyt krótkim okresem obowiązywania tego projektu, żeby wyciągać szersze wnioski. Można natomiast, naszym zdaniem, pokusić się o wnioski w innym zakresie. Największa patologia budżetu i zakłócenie prawidłowości woli mieszkańców, to sztuczne zmuszenie obywateli do głosowania w systemie trzypunktowym na trzy projekty. Kto nie chciał tego zrobić, ten elektronicznie nie mógł wysłać ankiety, a kto nie zrobił tego papierowo, tego głos nie był uznawany. Oznacza to, że mieszkańcy musieli głosować na projekty, których nie popierali. Co to ma wspólnego z demokracją? Nic nie ma wspólnego z demokracją, za to doprowadziło, naszym zdaniem, do blokowania projektów, które zagrażały innym. W budżecie jest bowiem do wydania tylko 1 mln zł i jeśli jakiś projekt zdobędzie nawet 2 pozycję, ale 1 wyczerpie sporą część środków, to taki projekt nie jest wykonywany, tylko kwalifikują się kolejne. Wystarczyło bowiem, żeby głosować za trzy punkty na swój projekt, a pozostałe dwa głosy za 2 i 1 punkt oddawać tak, żeby traciła na tym konkurencja. Jeśli takie głosowanie powtórzyło się wiele razy, zachęcając rodzinę, sąsiadów itd., mogło to odnieść skutek. I naszym zdaniem, w Kołobrzegu w tym roku w ten sposób nie zakwalifikował się projekt pod nazwą „Budowa skateparku na placu rekreacyjno-sportowym "Maja" przy ul. Wylotowej”. Na stornie budżetu obywatelskiego podane są liczby punktów, a nie liczba mieszkańców, która poparła dany projekt. Załóżmy przez chwilę, że nasz projekt popierało 300 mieszkańców. Jeśli każdy z nas oddał na niego głos za 3 punkty, mamy 900 głosów. Ale głosuje jeszcze 758 mieszkańców. Jeśli kolejnych 150 da nam 2 punkty, a 120 po 1, to mamy dodatkowe 420 punktów – razem 1320. Taki projekt, gdyby nie ten system głosowania, nigdy takiego wsparcia by nie dostał. Jeśli zna się taki regulamin, to aby zmaksymalizować szansę wygranej, należy z danego osiedla zgłosić jak najwięcej projektów, aby nie marnować punktów. I tak zrobiono na Podczelu.

Na kolejną uwagę zasługuje fakt, że autorzy projektu nie zawracają sobie głowy promocją, co najwyżej na Facebooku. Biorą sprawy w swoje ręce i z kartami do głosowania przemierzają znajomych, sąsiadów, mieszkańców osiedla. Bo to jest największa skuteczność. Żeby była jasność: nie krytykujemy ich, bo to jest normalne, że ktoś, kto jest zaangażowany, kto włożył tyle pracy w przygotowanie projektu, włoży jej jeszcze więcej, żeby on wygrał. Nie na to chcemy zwrócić uwagę. Chcemy wskazać, że bez takich osób, naszym zdaniem, liczba mieszkańców, którzy wzięłyby udział w tegorocznej edycji budżetu, byłaby znikoma. Dlatego przeważają karty do głosowania, a nie głosowanie elektroniczne.

Iluzja budżetu obywatelskiego zawiera się w nazwie. Nie ma on nic z obywatelskością. Co więcej, nie angażuje mieszkańców, a kilka osób. To taka świnka wydmuszka, do której nikt nic nie wkłada i nic nikomu ona nie daje. Gdyby ktoś z radnych złożył interpelację i poprosił o to, ile fizycznie osób poparło za 3 punkty dany projekt i tylko w taki sposób przeliczył głosowanie, być może poznalibyśmy faktycznie wyniki głosowania w tej kołobrzeskiej loterii za publiczne pieniądze. Kto wie, może byśmy się nawet zdziwili…

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama