Clear Sky

8°C

Kołobrzeg

29 marca 2024    |    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
29 marca 2024    
    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

ogrody kołobrzeg

Kontynuujemy nasz cykl publikacji o nieprawidłowościach w radach osiedli, których nie chce się doszukiwać ani prezydent miasta, ani Rada Miasta. My przeprowadziliśmy kontrolę legalności działań tych organów i już wiemy, jaka skala patologii występuje w organach pomocniczych w Kołobrzegu.

Od początku tej kadencji, organy Rady Osiedla nr 7 działały nielegalnie. Podejmowane przez nie decyzje, wystąpienia i konsultacje do 2019 roku są z mocy prawa nieważne, a decyzje władz miasta wydawane na ich podstawie stanowią tego prawa naruszenie. Dlaczego? Pierwsze posiedzenie Rady Osiedla nr 7 odbyło się 25.10.2016 roku. Przewodniczącą komisji skrutacyjnej została Małgorzata Pietruszczyńska. To spotkanie odbywało się pod nadzorem Osiedlowej Komisji Wyborczej. Statut rady osiedla stanowi, że wybiera ona ze swojego grona przewodniczącego i jego zastępcę w głosowaniu tajnym, bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy składu Rady. Ponieważ rada osiedla liczyła 14 członków, to ta liczba bezwzględna wynosi 8 głosów (zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, minimalna liczba członków organu pomocniczego to 15 i od tej liczby obliczamy wartość bezwzględną, czyli 8). W pierwszym spotkaniu uczestniczyło 10 członków, a więc było ono z mocy prawa ważne. Przewodniczącym wybrano Jakuba Skibińskiego, który otrzymał 5 głosów. Jego zastępcą został Paweł Werema z 6 głosami. Następnie wybierano zarząd osiedla. Z protokołu, który znajduje się w Urzędzie Miasta wynika, że na Kamila Barwinka jako przewodniczącego oddano 4 głosy, na Romana Wrzyszcza jako zastępcę przewodniczącego 10 głosów, a Andrzeja Kulbata jako członka zarządu 5 głosów. Takie dokumenty zachowano w magistracie i na tej, kompletnie fasadowej i niezgodnej z prawem podstawie, wybrano organy rady osiedla. Jedyna osoba, która została legalnie ustanowiona w tych organach to ta, która otrzymała 10 głosów, czyli Roman Wrzyszcz.

Nielegalnie działająca rada osiedla, której w dodatku nie wybrali mieszkańcy, gdyż na „Ogrodach” zabrakło chętnych do pracy społecznej – jak to nazywa pani prezydent, funkcjonowała do 2019 roku, kiedy dwie osoby złożyły rezygnację z pracy w organach rady osiedla. 12.12.2019 roku odbyło się spotkanie, na którym uzupełniono skład tych organów, gdy de facto powinny one zostać wybrane od nowa. W zebraniu wzięło udział 8 członków, a więc było ono prawnie wiążące. Zgodnie ze statutem, rada osiedla wybiera zastępcę przewodniczącego zarządu osiedla oraz członka zarządu na wniosek przewodniczącego zarządu osiedla zwykłą większością głosów, w obecności co najmniej połowy składu rady osiedla, w głosowaniu tajnym. Do jego przeprowadzenia powinna być powołana trzyosobowa komisja skrutacyjna. Powinna ona się ukonstytuować, wybrać przewodniczącego, a następnie przeprowadzić głosowanie. Z protokołu, jaki przedstawił nam Kamil Barwinek, szef Zarządu Osiedla „Ogrody” wynika, że członkowie rady wybrali Bożenę Lewandowską, która otrzymała 5 głosów. Jej kontrkandydat – Ireneusz Zarzycki, otrzymał 3 głosy. Powyższe oznacza, że rada wybrała B. Lewandowską zbyt małą liczbą głosów i formalnie nie weszła ona w skład organu. Co więcej, pod protokołem z jej wyborów podpisała się tylko jedna osoba,. Czyni to ten wybór z mocy prawa nieważnym. Powinny tam być ponadto podpisy wszystkich członków komisji skrutacyjnej, o ile takowa w ogóle została powołana - nie ma po tym śladu. Na tym spotkaniu wybrano także Józefa Jakubasika. Protokół z jego wyboru wygląda identycznie, a więc nie spełnia wymogów prawa. Na J. Jakubasika oddano 6 głosów, a na W. Szydłowskiego 2. Wygrał Jakubasik, ale zabrakło mu 2 głosów, żeby zostać wybranym do organu osiedla. Tyle, że tam trafił. Dlaczego?

Kolejna zmiana nastąpiła w związku ze śmiercią R. Wrzyszcza. Przeprowadzono wówczas wybory na zastępcę przewodniczącego zarządu. Uchwała nr 2/2021 z 17.03.2021 stanowi o wyborze na to stanowisko w głosowaniu tajnym Waldemara Szydłowskiego. W spotkaniu miało wziąć udział 8 osób, "za" miało głosować też 8 osób. Tyle, że to głosowanie tajne ktoś powinien przeprowadzić, o czym nie ma ani słowa w uchwale, ani nie ma stosownego protokołu z podpisami i załączonymi kartami do głosowania. Ten ktoś to komisja skrutacyjna, o której stanowi regulamin rady osiedla. Ponieważ tego dokumentu nie ma, a Kamil Barwinek oświadczył, że to wszystko, co zachowało się w radzie osiedla, to wybór ten należy uznać za nieważny. Podstawą wyboru jest bowiem protokół komisji skrutacyjnej, a tymczasem uchwałę o wyborze swojego zastępcy stworzył Kamil Barwinek, a podpisała Bożena Lewandowska, przewodnicząca Rady Osiedla. Załącznikiem do uchwały nie są karty do głosowania, ale… lista obecności. To wszystko, jak wynika z poświadczenia na tej liście obecności, działo się w obecności Joanny Pawlak, pełnomocnika prezydenta ds. rad osiedli i budżetu obywatelskiego.

Kontrola funkcjonowania Rady Osiedla „Ogrody” wypadła blado. Przez ostatnie lata członkowie rady zajmowali się wnioskami do budżetu, wnioskowali o psi pakiet. Na podkreślenie zasługuje organizacja osiedlowego festynu integracyjnego. Pozostała zachowana w Urzędzie Miasta korespondencja dotyczy wydatkowania środków, zwłaszcza w czasach, gdy rada osiedla miała swój budżet. Rada co roku przedkładała organom miasta sprawozdanie ze swojej działalności.

Gdyby Rada Miasta chciała spojrzeć na działanie rad osiedli i jej skontrolowała, co skutecznie zablokowano, opinia publiczna mogłaby szybciej dowiedzieć się, jakie patologie trawią organy pomocnicze i jak wszyscy przymykają na to oczy. Prezydent Anna Mieczkowska sama mogłaby złożyć taki wniosek, ale łatwiej przekonywać mieszkańców, że rady są potrzebne, niż przedłożyć sprawozdanie z faktycznego ich niedziałania, a w dodatku łamania prawa. I choć winę ponosi za to, w tym przypadku sama rada osiedla, to współodpowiedzialna jest za to Rada Miasta, która woli żyć w błogiej niewiedzy w stylu „klawo jak cholera”, a także organ prezydenta i jego aparatu w postaci Urzędu Miasta, który przyjął do wiadomości sposób wyboru i podał go do publicznej wiadomości.

Robert Dziemba
Fot. P. Dawid

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama