Tym razem chyba nikt nie przygotowywał się na zwycięstwo Kotwicy Kołobrzeg. A jednak pierwsze 3 kwarty we wtorkowym meczy z PBG Basket Poznań to przewaga na boisku Czarodziejów. Już witaliśmy się z gąską, gdy tradycyjnie w 4 kwarcie padliśmy ofiarą słabości zespołu: braku kontuzjowanego Bartosza Diduszko. I przegraliśmy 67:70.
Początek meczu był bardzo dobry. Bardzo szybko Kotwica po celnych rzutach Dawida Bręka i Łukasza Wichniarza uzyskała prowadzenie 7:0. Ze zmiennym szczęściem, grając niezwykle dynamicznie, zespół radził sobie na boisku nadzwyczaj dobrze. O wyniku przesądziła jednak 4 kwarta. Choć Czarodzieje utrzymywali bezpieczny dystans punktowy od rywala, na ich korzyść wpłynęło również opuszczenie boiska przez Zbigniewa Białka, a chwilę później przez kapitana Basketu Piotra Stelmacha, obaj z powodu 5 fauli, to jednak kołobrzeżanie nie wykorzystali tej sytuacji. Na 180 sekund przed końcem meczu był remis, ale poznaniacy szybko odrabiali straty. Dramatyczna końcówka, kiedy faulowany Brian Freeman przy wyniku 67:68 nie trafił, Basket dokonał dzieła i rzutem Andrija Cirica ustalił wynik meczu na 67:70.
Kotwica Kołobrzeg przegrała kolejny mecz w tym sezonie i jak na razie nic nie wskazuje na to, aby ta sytuacja uległa zmianie. 3 stycznia zagramy ze Sportino Inowrocław.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.