Sobotni mecz Kotwicy Kołobrzeg zakończył się sromotną porażką 0:3 z Odrą Opole, która jest liderem II ligi. Problem w tym, że nawet nie mieliśmy pomysłu na grę.
Podyktowany w szóstej minucie rzut karny, co warto podkreślić, w wyniku błędu sędziego, co widać na naszym nagraniu, mógł podciąć skrzydła Kotwicy. Bramkę dla Odry zdobył Waldemar Gancarczyk. To niejedyny błąd sędziego w tym spotkaniu, ale to nie znaczy, że Kotwica w jakiś sposób odpowiadała przeciwnikowi. Graliśmy słabo, bez jakiejkolwiek wizji tego, co na boisku chcielibyśmy zrobić. Kolejna bramką padła już w 31 minucie po strzale Tomasza Wepy. A tuż przed końcem pierwszej połowy na 0:3 podwyższył Łukasz Winiarczyk.
W drugiej połowie, mogliśmy przegrać wyżej, ale jedna bramka, która została zdobyta przez Odrę, nie została uznana, gdyż padła ze spalonego. Ostatecznie przegraliśmy 0:3. Problem w tym, że nie zdobyliśmy w rundzie jesiennej żadnej zaliczki, która pozwalałaby nam czuć się bezpiecznie na wiosnę. Nie mamy również drużyny, która byłaby w stanie mierzyć się z lepszymi zespołami. A to może być problemem za kilkanaście tygodni. Kibice, krzyczeli z trybun, że mają dość trenera Piotra Tworka. Pytanie tylko, co dalej...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.