Kotwica Kołobrzeg znowu zafundowała nam widowisko rozczarowań. Potrafimy grać, ale czasami nie wiadomo, dlaczego gramy tak źle.
Dziś, Kotwica zmierzyła się z Siarką Tarnobrzeg. Od początku gra nam nie wychodziła. Mieliśmy problemy z wyprowadzaniem akcji, odpowiedzią na atak przeciwnika, traciliśmy piłki. Wyglądało to bardzo źle. Gdy po faulu na naszym zawodniku sędzia podyktował rzut karny, w 41 minucie Jakub Poznański w ogóle nie trafił do bramki, a Siarka wyprowadziła kontratak. Na piłkę rzucił się Robert Błąkała i zrobił to tak fatalnie, że Michał Żebrakowski umieścił piłkę w bramce.
W drugiej połowie wydawało się, że sytuacja ulega zmianie. W 47 minucie wyrównał Piotr Giel, ale sytuacja znowu zaczęła się powtarzać. Graliśmy źle, pozwalając przeciwnikowi wyprowadzając szybkie i niebezpieczne akcje. W 54 minucie na 1:2 podwyższył strzałem z dystansu Hubert Tomalski. Kotwica męczyła się i na szczęście w 83 minucie wyrównał Piotr Giel. Mecz zakończył się remisem 2:2.
Generalnie, mamy problem z rozgrywaniem akcji, atak miejscami w ogóle nie istnieje, a i kondycyjnie mogłoby być lepiej. Warto jednak podkreślić, że sędziowanie było na bardzo wysokim poziomie. Sędzia Szymon Lizak stanął na wysokości zadania.
Fot. Marta Pniewska
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.