Kotwica 50 w niedzielę, 10 stycznia, podejmowana była przez naciskające ją w tabeli Asseco Gdynia, jedyną drużynę mającą tylko jedną więcej od nas porażkę.
Pierwsze trzy minuty nasze, ale w piątej minucie meczu młodzież Asseco włączyła „trójki”. W pierwszej kwarcie pięć, na osiem rzutów. Nasza obrona pod koszem nie była zła, ale obwód należał do Gdynian. Nie siedziały nam ogólnie rzuty, nie mówiąc o rzutach zza łuku (0 na 4). Gospodarze byli w tej kwarcie lepsi prawie pod każdym względem; zbiórki dwie więcej, asysty dwie więcej, jedynie przechwyty 4:0 na naszą korzyść.
Druga kwarta zmusiła naszych zawodników do cięższej pracy. Co prawda nadal przeciwnikowi „siedziały” za „trzy” (w pierwszej połowie 9/17, czyli 53 procent), lecz przy naszej coraz lepszej obronie, nie udawało mu się zdobyć wielu punktów spod kosza. Wyrównaliśmy także statystyki zbiórek, asyst, popełniliśmy mniej strat. Kwarta nasza dziewięcioma.
Po przerwie gdyńska młodzież, bojowo nastawiona, ruszyła do frontalnego ataku, dokładając 12 zbiórek, 5 asyst, 2 bloki, zdobywając 15 punktów. Nadto w całym meczu „weszła” nam tylko jedna „trójka” Od początku tej części gry powoli zaczęła się jednak zarysowywać większa dojrzałość naszych graczy. Co prawda kwarta wygrana przez Asseco, ale tylko pięcioma punktami.
Czwarta kwarta… ta winna przejść do historii. Chyba najlepsza kwarta Czarodziejów w tym sezonie. I to nie tylko dlatego, że rzucili oni 25 oczek, bywało lepiej. Głównie dlatego, że takiej obrony nie sforsowałoby wiele zespołów pierwszo, może ekstraligowych. Ręce same składały się do oklasków, po defensywnych akcjach Łukasza Wichniarza, Dawida Mieczkowskiego, Marko Djurića. Stawiane obrony Dawida, które wspomagał Marko, doprowadzały nieomal do rozpaczy usiłujących dostać się do pozycji rzutowych Gdynian. Tak agresywnie broniącego naszego zespołu dawno nie widzieliśmy. Wszystko zaczęło się „kleić” także w ataku. Rzuconych pięć „trójek”, kolejne trafienia Pawła Pawłowskiego, festiwal zbiórek (15), asyst (8), nieomal doprowadziło przeciwnika do rozpaczy. Od czwartej do dziesiątej minuty Asseco zdobyło tylko 5 punktów, i to jedynie z wolnych. Mecz nasz, wracamy z tarczą. Trenerzy po meczu wyróżnili w przekroju całego meczu; za atak… wszystkich, za defensywę… całą drużynę.
Tak grającą Kotwicę chcielibyśmy oglądać częściej. Miejmy nadzieję, że już w sobotę, 16 stycznia, o godz. 18.00 w hali Milenium, podejmując coraz lepiej grający Pilski Basket, pokażą nasi na co ich stać. Zapraszamy więc do dopingu naszych w sobotę.
Asseco Gdynia - Kotwica 50 Kołobrzeg 71 : 82 (28:21, 17:26, 15:10, 11:25)
Asseco/Kotwica: rzuty za „trzy” 12/6, zbiórki 35/44, asysty 14/18, straty 20/15, przechwyty 8/10, bloki 4/4
Asseco: B.Jankowski 16, M.Konopatzki 11, M.Kołodziej 11, Ł.Frąckiewicz 8, M.Wieluński 8
Kotwica 50: P.Pawłowski 18 (8 zbiórek), G.Arabas 17 (3x3, 6 zb., 2 asysty), D.Mieczkowski 15 (5 zb.,10 as., 2 przechwyty), M.Chudy 8 (4 zb., 3 as., 1 przechwyt), M.Djurić 8 (2x3, 4 zb., 4 przechw.) Ł.Wichniarz 7 (1x3, 5 zb., 1 as., 1 przechw., 1, 2 bloki), P.Kowalczuk 7 (3 zb., 1 as., 1 blok), P.Lasota 2 (2 zb.), G.Dobriański, M.Szewczyk, D.Neumann, A.Małetko
Tekst: Jerzy Koralczyk
Fot. Edward Stępień
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.