W drugim meczu tego sezonu, Kotwica zremisowała z Gryfem Wejherowo. Niestety, druga połowa nie należała do nas - drużyna jakby pozostała w szatni.
Pierwsza połowa była dosyć wyrównana, choć bardziej aktywni na boisku byli goście. Kotwica grała równo i czekała na okazję do oddania dobrego strzału. Takowa nadarzyła się w 29 minucie i wykorzystał ją Jakub Księżniakiewicz, zamieniając w gola strzał z rzutu rożnego. Wydawało się, że gospodarze chcą zmęczyć zawodników Gryfa, aby w drugiej połowie zwiększyć prowadzenie i wygrać to spotkanie.
Niestety, po wyjściu z szatni, przez ponad 15 minut miała miejsce dominacja gości. Kotwica była praktycznie nieobecna na boisku. W 54 minucie, Gry zdobył bramkę z rzutu rożnego. Do remisu doprowadził Michał Skwiercz. W 79 minucie, żółtą i czerwoną kartkę zobaczył Bartosz Soczyński za faulu na bramkarzu. Problem w tym, że jego stopę z kierunku głowy bramkarza wybił jeden z zawodników gości. Decyduje jednak sędzia. Grając w dziesiątkę, Kotwica podwyższa na 2:1 w 79 minucie. W mistrzowski sposób bramkarza pokonał Mateusz Wrzesień. Radość kibiców nie trwała jednak długo, gdyż w wyniku zamieszania w obronie gospodarzy na 2:2 wyrównał Skwiercz w 90 minucie.
Kotwica, po przegranym meczu z Błękitnymi, odnotowuje remis. Chcemy wygrywać i jak mówi trener Piotr Tworek, wymaga to jeszcze pracy. Zamierza on w całości skorzystać z możliwości okienka transferowego. Więcej w materiale video.
Fot. Marta Pniewska
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.