Gdyby nie czujność ratowników w Sianożętach, dzisiaj prawdopodobnie w morzu zginęłyby dwie osoby: 8-letnia dziewczynka i jej 65-letni dziadek z Siemianowic Śląskich. To właśnie troskliwy dziadek pozwolił swojej ukochanej wnuczce kąpać się w spienionych falach Bałtyku na niestrzeżonej plaży. Już po chwili morze porwało dziewczynkę i zaczęło ja znosić na pełne morze. Mężczyzna bez wahania skoczył jej na pomoc, ale jego umiejętności pływackie pozwoliły mu tylko na podholowanie dziewczynki do palików, gdzie oboje zawiśli.
Właśnie wtedy, walczącą o życie parę zauważyli ratownicy i pośpieszyli im z pomocą. Gdy udało się doholować ledwo żywych wczasowiczów do brzegu, dziewczynka wymagała podania tlenu, a jej dziadek odniósł bardzo duże rany przez obrastające drewniane pale muszle. Po udzieleniu pierwszej pomocy, para niedoszłych topielców została przewieziona karetką do kołobrzeskiego szpitala.
Fot. archiwum
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.