W niedzielę, strażacy uratowali konia, a tym razem ruszyli na ratunek tonących w szambie krów - Lenki i Myćki, zameldowanych w gminie Rymań. Akcja zakończyła się sukcesem.
Do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem. Krowy pana Zbigniewa Dąbrowskiego wracały do obory. Niestety, tuż przy wejściu znajdowało się szambo. Zwierzęta przechodząc przez betonową podłogę w pewnym momencie zapadły się do głębokiego na 2 metry pomieszczenia. - Szambo było pełne, bałem się, że krowy po prostu się utopią. Po chwili namysłu zadzwoniłem w jedyne miejsce jakie przyszło mi do głowy, czyli na Straż Pożarną - opowiada rolnik, dodając, że był przekonany, że każą mu szukać pomocy gdzie indziej, w końcu się nie paliło.
Strażacy nie zostawili jednak pana Zbigniewa samego z problemem. Wręcz przeciwnie. Natychmiast ruszyli do pomocy. Oficer dyżurny uruchomił OSP w Rymaniu. Na miejsce przyjechali również strażacy z Kołobrzegu. - Cóż, to nie była standardowa akcja. My jednak ludziom staramy się pomagać. Najpierw odpompowano gnojowicę. Potem z kostek słomy zbudowano rampę, którą wykorzystano do wyciągnięcia zwierząt - mówi brygadier Krzysztof Makowski, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Kołobrzegu.
Na miejsce przybyć musiała również załoga pogotowia ratunkowego, gdyż cała akcja spowodowała utratę przytomności przez żonę pana Zbigniewa. Na szczęście nic jej się nie stało, podobnie jak krowom. - Chciałem podziękować strażakom za ich ofiarną pomoc. Lenka i Myćka też im dziękują - mówi rolnik.
Fot. PSP Kołobrzeg, PG
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.