Dziś tematem podwyżek zajmą się radni powiatowi. Ale szlaki przetarli radni Rady Gminy Kołobrzeg. Podczas ostatniej nadzwyczajnej sesji, dyskutowali nad podwyżkami dla siebie, wójta i sołtysów. Jednak to podwyżka dla radnych wywołała największe kontrowersje. Powód jest prosty. Jeszcze niedawno radni w obliczu kryzysu covidowego i braków w budżecie proponowali obniżki diet. Cięli co się dało. Ale teraz ustawodawca zwiększył limity wynagrodzeń. Jak słusznie zauważyli na sesji mieszkańcy i część radnych, górny limit diety jest maksimum możliwych wydatków, co nie znaczy, że jest przymus w jego wyznaczaniu. Co więcej, dieta ma być rekompensatą utraconych korzyści dla radnych biorących udział w pracach komisji i w sesjach. Kwota 2147,30 zł miesięcznie stanowi minimum obecnego wynagrodzenia zasadniczego za 40 godzin pracy tygodniowo. Czy radni angażując się w życie gminy w wymiarze chociaż 20 godzin tygodniowo? Pewnie niektórzy tak, ale większość - wątpliwe, co zresztą było przytaczane podczas sesji. Ale to większości 9 radnych nie przeszkodziło w uchwaleniu stawki maksymalnej (obecnie to 1342,07 zł), co więcej, na razie odrzucili poprawki dotyczące obniżeniu wynagrodzenia ze względu na brak aktywności radnych.
Ustalono także wynagrodzenie wójta gminy Kołobrzeg, Włodzimierza Popiołka, wybierając stawki maksymalne: wynagrodzenie zasadnicze 10 250,00 zł; dodatek funkcyjny 3 150,00 zł; dodatek specjalny, w wysokości 30 % łącznie wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego 4 020,00 zł. Razem daje to miesięczną kwotę 17 420 zł.
Fot. archiwum
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.