Po 7 latach w Kołobrzegu z bólem pewnej części ciała powracają problemy kolejowe. Kolej, która do miasta dotarła w 1859 roku, obecnie paraliżuje Kołobrzeg, bo rozrasta się na potęgę. Powinno to cieszyć, ale oznacza to, że kierowcy będą stać, przepuszczając pociągi. Nagłym zbawicielem miasta okazał się poseł PiS, Czesław Hoc, który ułatwił samorządowcom kontakt z przedstawicielami rządu. Spotkanie było cudowne, owocne w postanowienia. Poinformowano o nich opinię publiczną. Zobaczyliśmy kartkę z naszkicowanym nowym przebiegiem linii kolejowej, z jakimiś liczbami i szacunkami, nie wiadomo na jakiej podstawie wykonanej. 5 lat i będzie dobrze. I 90% zapłaci rząd. I ile to będzie złotych? Ktoś to w ogóle wie? Obejmuje to wykup terenów pod kolej? Itd. Itp.
Ponadto, miniony tydzień upłynął pod kątem słupków. Bo wiadomo, mamy teraz miejsce, gdzie każdy głupek ma swój słupek....
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.