Light rain

4°C

Kołobrzeg

20 kwietnia 2024    |    Imieniny: Agnieszka, Teodor, Czesław
20 kwietnia 2024    
    Imieniny: Agnieszka, Teodor, Czesław

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

armata kołobrzeg

Odejście od artylerii stałej i zmiana koncepcji obrony wybrzeża, leżą u podstaw likwidacji baterii kołobrzeskiej. Zarządzeniem szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego z 31 grudnia 1965 roku oraz rozkazem dowódcy Marynarki Wojennej z 5 marca 1966 roku do 30 marca 1966 roku 19. BAS została przeformowana z etatu 35/378 na etat 35/460 jako skadrowana z obsadą 56 wojskowych. Funkcje garnizonowe przejęła nowoutworzona Komenda Portu Wojennego w Kołobrzegu. To był początek końca 19. BAS. Zarządzenie szefa Sztabu Generalnego WP z 8 czerwca 1968 roku zmniejszyło obsadę do 51 żołnierzy, a zarządzenie szefa Sztabu Generalnego WP z 22 maja 1974 roku i rozkaz dowódcy Marynarki Wojennej z 15 lipca 1974 roku nakazywał do 1 października 1974 roku przenieść 19. BAS na etat 31/040 o stanie 22 żołnierzy podczas pokoju i 185 podczas wojny. Do tego czasu, elementy żelbetowe były poddawane naprawom, a uzbrojenie zostało zakonserwowane. Ostatecznie, zgodnie z zarządzeniem szefa Sztabu Generalnego WP z 22 czerwca 1977 roku i rozkazem dowódcy Marynarki Wojennej z 25 lipca 1977 roku dla dowódcy 8. Flotylli Obrony Wybrzeża, 19. BAS miał zostać rozformowany do 1 listopada 1977 roku.

Nadal trwało jednak szkolenie żołnierzy. Jeden z takich przypadków udało się poznać dzięki audycji „Kwadrans z historią” na antenie Radia Kołobrzeg, skontaktował się z nami Kazimierz Mirecki, były radny Rady Miejskiej w Kołobrzegu, a także wiceprezydent miasta. Obowiązkową służbę wojskową odbył w Marynarce Wojennej, w JW. 4444 (wiosna 1969-1971). Służył w 27. Baterii Artylerii Stałej na Helu (z tego okresu pochodzą przekazane nam poniższe zdjęcia). Awansowany na starszego marynarza, ostatecznie do rezerwy został przeniesiony w stopniu mata. Prawdopodobnie w połowie lat 70-tych został powołany jako rezerwista do służby na 19. Baterii Artylerii Stałej w Kołobrzegu.

Naszym zadaniem było przestrzelanie armat. Bateria kołobrzeska była remontowana. Przybyła ekipa z Gdyni, która dokonała wymiany łożysk, zębatek, usunęła luzy. Chodziło o „podpicowanie” tego sprzętu. Po zakończeniu tego remontu nas powołano do strzelania technicznego, celem sprawdzenia jakość wykonanych prac. Ponieważ nie było to strzelanie indywidualne całego działa, tylko było to strzelanie bateryjne, czyli każde działo zgłaszało swoją gotowość do odpalenia ładunku i odpalenie armat było wykonywane przez dowódcę strzelania jednocześnie poprzez zapłon elektryczny. Wszystkie czynności, które były wykonywane do momentu, kiedy pocisk był już zaklinowany w stożku przejściowym w lufie i ładunek za nim włożony i zamknięty zamek, korytkowy miał przy swoim stanowisku urządzenie, które dźwigienką podawało sygnał, że to działo jest gotowe do odpalenia. Gdy u dowódcy zapalały się 4 lampki, w tym momencie miał prawo odpalić wszystkie 4 działa jednocześnie. No i w pewnym momencie sytuacja była taka, że przy ładowaniu pocisku, po załadowaniu – to były normalne bojowe ładunki 11 kilogramów, zamek zamknięty, ale przy zamknięciu, pamiętam – starszy szeregowy Krajewski był zamkowym, w momencie kiedy klepnął tym zamkiem, na szczęście zauważyłem jak po działobitni potoczyła się podkładka o średnicy ok. 4 cm. Ona wypadła ewidentnie z rejonu zamka. Jako dowódca tego działa w laryngofonie słyszałem, jak gotowość zgłosiły pozostałe 3 działa. Nie zgłosiłem gotowości, bo nie miałem pewności, co to za część. Jeśli to była część zamka, to by nas tam zmiotło z tej działobitni. Z tyłu, za zamkiem, nas tam było 5-6 marynarzy. To mogły być ostatnie czynności, jakie byśmy w życiu wykonali. Nie zgłosiłem gotowości do odpalenia mojego działa, mimo krzyku w słuchawkach, bo wołali moje działo. Padła komenda: odbój. Czekaliśmy kilka minut na sprzęcie. Cała kadra, która była w centrum dowodzenia przymaszerowała na działobitnię. No oczywiście krzyk, groźby, co to przeze mnie się stało i co mnie za to czeka. Gdy to się skończyło, zapytałem dowódcę, czy mogę już coś powiedzieć. Łaskawie skinął głową. Pokazałem mu tę podkładkę i powiedziałem, skąd ona wypadła. I powiedziałem, że z tego powodu nie zgłosiłem działa do odpalenia. Zero reakcji ze strony dowódcy. Tak jak stali – tak poszli. Nie wiem, jak wyglądała dalsza sprawa tego działa. Na drugi dzień rano odbył się apel. Czekałem na gromy z jasnego nieba i nie wiem jaki „wyrok”, bo to było niewykonanie rozkazu. Zamiast tego, został odczytany rozkaz dowódcy 8. Flotylli Obrony Wybrzeża, który mnie, wtedy mata Mireckiego, awansował za moje zachowanie na działobitni awansował mnie na stopień starszego mata”.

Robert Dziemba

Na zdjęciu, Kazimierz Mirecki podczas służby na Helu. Fot. z arch. K. Mireckiego.

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama