Overcast Clouds

6°C

Kołobrzeg

24 kwietnia 2024    |    Imieniny: Aleks, Grzegorz, Aleksander
24 kwietnia 2024    
    Imieniny: Aleks, Grzegorz, Aleksander

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

zniszczenia kołobrzeg

Ci, którzy wybrali swoją przyszłość w Kołobrzegu, gdy po raz pierwszy spotkali się z miastem, zapamiętali tę chwilę na całe życie. I nie były to miłe wspomnienia. „Do Kołobrzegu przyjechałam wraz z matką latem 1945 roku. Był wczesny świt. Po opuszczeniu peronu roztoczył się przed nami niespotykany widok. To nie było miasto lecz ocean gruzów. Matka się rozpłakała, a ja je wtórowałam. Tu nie było życia. (…) Jak człowiek szedł i zauważył z daleka drugiego człowieka, to najpierw oblatywał go strach, a jak się przekonał, że to swój, to chciało się paść mu w ramiona”  – wspomina Barbara Sagan. Irena Latuszek z kolei tak opisała swoje spotkanie z miastem 15 czerwca 1945 roku: „Z dworca poszłyśmy w stronę ratusza, który w zagruzowanych ulicach trudno było znaleźć. Przy wypalonej poczcie usiadłyśmy na ławce. Zaczęłyśmy obie wracać. Nigdzie nie było żywej duszy”. Ta atmosfera strachu, rozbicia i bezradności przebija z większości wspomnień. „Po przyjeździe do Kołobrzegu ogarnął mnie strach. Miałam łzy w oczach. Morze gruzów, pustka… Jak tu żyć? Gdzie co kupić, uczyć się, pracować?”  – wspomina Krystyna Gawlik. 19 października 1945 roku w Kołobrzegu wraz z rodziną pojawił się ojciec Bolesława Filipczaka: „Po wyjściu z dworca matka zapłakała na widok samych ruin. „Gdzieś ty mnie przywiózł?” – zapytała” . „Kołobrzeg jaki zobaczyliśmy przy wjeździe i wokół dworca kolejowego nie za bardzo przypadł nam do gustu. Mama Anna aż się przeżegnała. A my, no cóż, byliśmy bardzo młodzi, patrzyliśmy jakby się tu urządzić”  – wspomina Stanisław Ratajczyk, który przybył do Kołobrzegu w 1946 roku. Na tym „Dzikim Zachodzie”, jak wspominają pionierzy, miało być inaczej, lepiej, to miał być nowy życiowy start. „Widok, który zobaczyłyśmy był tak odstraszający i przeraźliwie przygnębiający, że pierwszym odruchem była chęć ucieczki z tych ruin, z tego miejsca zagłady”  – opisuje Helena Hoffman, która wyjechała do Kołobrzegu pod koniec grudnia 1945 roku.

Byli tacy, którzy w Kołobrzegu pozostać nie chcieli. Przerósł ich sam widok, brak perspektyw, strach. Przybywali tu ludzie z różną motywacją i różnymi doświadczeniami. Tę problematykę w swoich wspomnieniach porusza Tadeusz Wakuła: „Bywały też chwile, że nadchodziło uczucie zwątpienia – jak i co będzie dalej? Od czasu do czasu, jad takiego zwątpienia wstrzykiwali jacyś szwędający się osobnicy, którzy w bezpośredniej rozmowie z moją siostrą twierdzili, że Kołobrzeg nigdy nie wróci do normalnego życia, że przebywanie w nim, to tylko tymczasowa wegetacja i w końcu, że miasto to prędzej czy później wróci do Niemiec”. Z jednej strony widać więc problemy związane z tymczasowością i brakiem perspektyw gospodarczych, z drugiej, niepewność polityczną. Lektura wspomnień kołobrzeskich pionierów, zwłaszcza tych, które spisano wiele lat temu, za lepszej pamięci osób, które opowiadały o tych wydarzeniach, dowodzi, że była w tych ludziach niezwykła siła, odporność na trud i wyzwania dnia codziennego, wreszcie wytrwałość. Wielu z nich przeżyło lata okupacji, śmierć bliskich, agonię własnych domów i miast. Przybyli do dawnego niemieckiego miasta, które zostało poważnie zniszczone. Zamieszkali w cudzych domach, z obcym majątkiem. Po walkach, zimie i wiośnie, po niemieckiej dewastacji i radzieckim szabrze, wreszcie po polskiej dewastacji, bo takowe wydarzenia były na porządku dziennym, nieruchomości ożywały. Były często zniszczone, splądrowane, spalone. Takie mieszkania najpierw sprzątano, wynoszono zwłoki, gruz, śmieci. Tak wspomina to Helena Hoffman: „Opiekuńczy sąsiedzi pozabijali okna w dwóch pokojach i kuchni deskami z jakiejś starej szafy. W trzecim, najmniejszym pokoju od strony podwórza, który wydał się nam najcieplejszym wstawili okno inspektowe, które było stale zawieszone kocem. Postawili też maleńki żelazny piecyk węglowy z rurą wpuszczoną w drzwiczki rozbitego pieca. Przynieśli duże drewniane łóżko, stolik, dwa krzesła i szafeczkę, i tak byłyśmy „komfortowo” węgla. Córka wystarała się o trochę brykietów węgla. Gdy paliłyśmy w pokoju było ciepło, ale rano woda w wiaderku przy piecu była zamarznięta. Marzłyśmy też w łóżku. (…) Nie wytrzymałam chłodu i lodowej temperatury w mieszkaniu i w pracy, zachorowałam. Miejskiej apteki nie było, tylko skromna przy szpitalu nad rzeką. Nie było urzędu pocztowego, byliśmy odcięci od cywilizacji centralnej Polski. Córka leczyła mnie środkami domowymi: miodem i grzanym, ciemnym piwem, którego nie brakowało w kołobrzeskich knajpach. (…) Powoli z wytrwałością odbudowywałam swój Dom. W mieszkaniu w oknach wstawiono dolne szyby, pozostawiając jeszcze zabite deskami górne. Zerwano tapety i pomalowano ściany. Po pewnym czasie w Urzędzie Likwidacyjnym kupiłam skromne umeblowanie. Dużą pomocą były sprzedawane rzeczy przez kobiety niemieckie. Tą drogą córka kupiła zasłony, firanki i kilka kolorowych poduszek. Z nastaniem wiosny kupowałyśmy u nich dużo świeżych kwiatów. Mieszkanie zaczęło przybierać wygląd Domu, którego byłyśmy pozbawione przez sześć lat”.

Powyższe trudności są obiektywnym dowodem na to, że zorganizowana akcja zasiedlania Ziem Zachodnich i Północnych, przyznanych Polsce, w Kołobrzegu napotykała na opór materii. Siedziba większości władz znajdowała się w Karlinie. Gdy okoliczne miejscowości zapełniały się mieszkańcami, Kołobrzeg był na końcu listy marzeń tych, którzy na Pomorzu Zachodnim poszukiwali swojego miejsca do zamieszkania po zakończeniu wojny. W Karlinie od 8 maja 1945 roku mieścił się Państwowy Urząd Repatriacyjny. Po przejęciu przez władze polskie Kołobrzegu, ulokowano tu 25 lipca punkt etapowy PUR . Część osadników przyjeżdżała nad morze na własną rękę. Dane urzędowe nie odzwierciedlają więc całości akcji osadniczej na Ziemi Kołobrzeskiej. Na 1373 osadników mieszkających w Kołobrzegu na koniec 1945 roku, połowa osiedliła się samodzielnie. Do końca 1946 roku osiedliło się w Kołobrzegu 3498 osób, do listopada 1947 roku 4917 osób, a do listopada 1948 roku 5093 osoby, aby w 1947 roku miasto zamieszkiwało 7,2 tys. osób. Biorąc pod uwagę, że w 1939 roku Kołobrzeg liczył ponad 36 tys. mieszkańców , to w kilka lat po wojnie udało się zaludnić miasto w zaledwie 20 procentach. Jak to już zostało wspomniane, część osadników opuszczała miasto. Współczynnik powrotów wynosił 20-30 procent ogółu mieszkańców. Jak wskazują badacze, część z tych osób osiedlała się tu powtórnie, gdy Kołobrzeg został już częściowo zagospodarowany w późniejszych latach.

Powstaje jednak pytanie, jak bardzo został zniszczony Kołobrzeg, kiedy i przez kogo. Teoretycznie, pytanie w literaturze jest udzielone: Kołobrzeg zniszczono w 90 procentach. Są też podawane różne warianty: 70-90%, 80-90%, itd. A jak było w rzeczywistości? Więcej w materiale wideo.



artykuł powstał w ramach projektu "Tradycje historyczne i obronne Kołobrzegu", współfinansowanego przez gminę Miasto Kołobrzeg

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama