Kołobrzeżanie świetnie orientują się w temacie słonych źródeł. Po pierwsze, bo z tego słynie nasze miasto, po drugie, bo takie źródło bije na Wyspie Solnej i woda z niego wykorzystywana jest do kiszenia ogórków. Mamy jednak w Kołobrzegu także ulicę Źródlaną. Skąd ta nazwa? Oczywiście od źródła. Ale jakiego?
W kwietniu 1967 roku przy kwartale działek na skrzyżowaniu ulic Zwycięzców, Jagiellońskiej i Źródlanej, ekipa budowlana Spółdzielni Mieszkaniowej „Dobrobyt” (protoplasta Kołobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej), dokonywała robót rozbiórkowych fundamentów po dawnej miejskiej zabudowie. W pewnym momencie, załoga koparki zaobserwowała, że na głębokości 1,20 m z gruzów wypływa solanka. Na miejscu pojawił się geolog kołobrzeskiego Uzdrowiska. Dalsze prace prowadzono przy użyciu łopat. Zapadła decyzja o wezwaniu archeologów i prowadzeniu dalszych prac w kierunku odkrycia całkowitego znaleziska. Prace prowadzono od 26 kwietnia do 8 maja 1967 roku.
W ich wyniku, dokonano odsłonięcia drewnianego pnia, z otworu którego wypływała słona woda. Średnica pnia to 50 cm, a samego otworu to 20 cm. Całość znajdowała się w murowanej studzience z cegły o wymiarach 0,8 na 0,9 m. Całość została obudowana nieociosanymi drewnianymi balami, które tworzą nieregularny ośmiobok. Ignacy Skrzypek z Muzeum w Koszalinie, który brał udział w badaniach w Kołobrzegu, uważa, że w ten sposób odnaleziono źródło saliny kołobrzeskiej, o którym pisał Humboldt w 1794 roku. Chodzi o Fryderyka Aleksandra von Humboldta, pruskiego uczonego, który podjął się ekspertyzy w kołobrzeskich salinach na zlecenie króla pruskiego (przeczytaj o dziejach kołobrzeskich solanek). Podawana przez niego studnia za Zillenbergu ma wymiar 12,6 x 9,4 metra. Zillenberg, to obok Salzbergu, dwa miejsca w Kołobrzegu, gdzie prowadzono wydobycie solanki. To źródło odkryte z Zillenbergu miało mieć większe stężenie soli, a jego eksploatacja miała być bardziej opłacalna dla państwa pruskiego.
Archeolodzy uznali, że odkryta obudowa „jest jedynym tego rodzaju ujęciem w Polsce i nielicznym w Europie”. O znalezisku pisała ówczesna prasa. 26 maja poinformował o tym „Głos Koszaliński”, a 1 czerwca „Express Wieczorny”: „Myśli się o zabezpieczeniu tego obiektu i przekształceniu w zabytek, godny uwagi turystów” – czytamy w gazecie. Natomiast „Głos Koszaliński” na początku lipca 1967 roku, piszą w tytule i „Źródle im. B. Krzywoustego”, podaje, że rozważa się „wykonanie trwałego pawilonu nad ujęciem, który pomieści wystawę obrazującą szlak solny oraz historię saliny i kołobrzeskiego uzdrowiska”, natomiast samo źródło miało być prawdziwą kołobrzeską atrakcją turystyczną.
Tyle informacji prasowych i zapowiedzi, z których żadnej nie zrealizowano. Źródło zasypano ziemią i wpisano do rejestru zabytków. Na tym terenie spółdzielnia nie zrealizowała zabudowy mieszkaniowej. Nad samym źródłem znajduje się klomb. Kiedyś znajdował się tu jeszcze głaz z tablicą informującą o odkryciu. Dziś nie ma po nim śladu. O podziemnym zabytku informuje jedynie nazwa ulicy – Źródlana, ale o połączenie obu faktów bez historycznej wiedzy jest trudno. Być może uda się upamiętnić ten jedyny niewidzialny kołobrzeski zabytek. Może taka tablica powstanie w tym miejscu za zgodą zarządu Kołobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i władz miasta…
Robert Dziemba
Zdjęcia pochodzą z archiwum Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu
Artykuł powstał w ramach zadania "Opracowanie i wydanie w formie książkowej, publikacji przedstawiającej w sposób kompleksowy wybrane zagadnienia historii Kołobrzegu po roku 1945 do czasów współczesnych", współfinansowanego ze środków Powiatu Kołobrzeskiego
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.