Clear Sky

8°C

Kołobrzeg

29 marca 2024    |    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
29 marca 2024    
    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

kołobrzeg 1989

W Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu trwają badania nad historią współczesną Kołobrzegu. Będzie to podstawa do nowej książki niżej podpisanego: „Historia polityczna Kołobrzegu 1989-2019”, zawierająca okres dojścia do demokracji, transformację ustrojową i przemiany społeczno-polityczne oraz gospodarcze, a wreszcie funkcjonowanie miasta w ramach powtarzających się cykli politycznych. Zaczynając badania, warto wskazać na Kołobrzeg, jakiego niektóre pokolenia już nie pamiętają. To Kołobrzeg w początku przemian demokratycznych, jak pisał redaktor Mirosław Krom w „Głosie Pomorza” z 1 grudnia 1989 roku: „Kołobrzeg próbuje dogonić Europę”. Dziś, możemy powiedzieć, że nawet nieźle nam się to udało. A jak wyglądała ta droga i jaka była jej cena? To inna opowieść.

W 1989 roku Kołobrzeg był miastem średniej wielkości, bez przemysłu, za to z ciągle rozwijającą się gospodarką turystyczną i gospodarką morską. Kołobrzeg był największym polskim uzdrowiskiem i największym portem Środkowego Pomorza, zamieszkiwanym przez 44426 mieszkańców. W tym roku zapadły dwie ważne dla miasta politycznie i gospodarczo uchwały Wojewódzkiej Rady Narodowej w Koszalinie. Pierwsza, dotyczyła zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, a druga, zmniejszenia powierzchni strefy „A” uzdrowiska. Wyłączono z niej część działek portowych, ale nie tylko. Te dyskusje i spory, których jesteśmy regularnie świadkami w zakresie kierunków rozwoju miasta, przewijały się w owym czasie w panoramie miasta częściej, niż obrady „Okrągłego Stołu”. Główna dyskusja oscylowała wokół planów „zabetonowania” Bulwaru Marynarzy nad Parsętą poprzez budowę bloków. Inwestycję planowała spółdzielnia, w której udziały miały przedsiębiorstwa miejskie. Spowodowało to sprzeciw mieszkańców i długą oraz burzliwą dyskusję, zakończoną rezygnacją z tego pomysłu. Warto zauważyć, że po latach pomysł ten powrócił pod hasłem jednego z oblicz odwracania miasta do rzeki. Kolejna sprawa, to plan zagospodarowania, oprotestowany przez ówczesnego Naczelnego Lekarza Uzdrowiska prof. Bohdana Trzeciaka. Jak zawsze w tego rodzaju sprawach protest był bezskuteczny. O ile co do zasady wyłączenie części terenów portowych ze strefy „A” uzdrowiska było słuszne, to jednak uczyniono tak też wobec innych działek, dzięki czemu można było je lepiej zagospodarować, nie znaczy to wszakże, że z pożytkiem dla samego uzdrowiska, tak przynajmniej wskazywał NLU. Inaczej widziały to władze miasta na czele z prezydentem Jerzy Roszkiewiczem. Dla nich była to szansa uporządkowania spraw Kołobrzegu i szansa na rozwój.

W 1989 roku jakość kołobrzeskiego powietrza była fatalna. Zanieczyszczenia czterokrotnie przekraczały dopuszczalne normy. Parsęta była coraz bardziej zanieczyszczona, choć biorąc pod uwagę okolice Świnoujścia i Trójmiasta, byliśmy prawdziwą perłą w koronie socjalistycznego zniszczenia środowiska naturalnego. Można się było kąpać w Bałtyku, gdy w innych miejscach w Polsce był z tym problem. Prasa rozpisywała się nie tak dawno jak przed 1989 rokiem o fatalnej czystości miejskich plaż. Było to jedno wielkie komunalne wysypisko. Z problemem jakoś władze miasta sobie poradziły, jednak gromadzone osady przy oczyszczalni ścieków w Korzyścienku dalej były zmorą okolicznej ludności. Jest chichotem historii, że ta sama sytuacja powtarzała się przez wiele późniejszych lat. Co ciekawe, zasługuje to na podkreślenie. Już wówczas wskazywano w dokumentach miejskich na poważne problemy z tą okolicą. Miasto zapłaciło spore pieniądze za wysiedlenie mieszkańców z tych okolic, jednakże tego samego nie uczyniła Gmina Kołobrzeg. W prasie z owego czasu czytamy o dzieciach leczących się z powodu zatrucia wyziewami oczyszczalni. Tyle, że nowe władze miasta zamiast separować miasto od oczyszczalni, pozwalały się budować. Osiedle Radzikowo budowało się od lat 80-tych XX wieku, przesuwając się terytorialnie m.in. na zachód, podobnie Grzybowo w Gminie Kołobrzeg na wschód, a więc tam, gdzie jak pisano w dokumentach w 1989 roku, takie inwestycje nie powinny być realizowane. Problemem były również przerwy w dostawie wody.

Miasto było uzdrowiskiem i był to powód do ogólnonarodowej dumy. Problem w tym, że z ograniczeniami z tego wynikającymi i koniecznymi inwestycjami, włodarzy miasta zostawiono samych. A budżet miasta świecił pustkami. Aby łatać dziurę budżetową, w 1989 roku wyrażono zgodę na sprzedaż kolejnych działek m.in. na Radzikowie i Witkowicach. Planowano zlikwidować Ośrodek Wczasów Wagonowych, a na jego miejscu zbudować parking z ogólnodostępnymi miejscami dla uzdrowiska. Nigdy tego nie zrealizowano. Na tych terenach miały również powstać zapasowo hotele na 600 ogólnodostępnych miejsc o wysokim standardzie i aquapark.

Wielkim pomysłem na wzrost przychodów do kasy miejskiej miało być powstanie spółki „Wolny Obszar Celny” w Kołobrzegu. Kwestia wolnych obszarów celnych, które można było tworzyć na podstawie ustawy Prawo celne z 1989 roku, była głośnym tematem kampanii wyborczej do parlamentu w 1989 roku. Chwalił się tym m.in. Aleksander Kwaśniewski. W Kołobrzegu, spółkę miały utworzyć Urząd Miejski Kołobrzeg, Urząd Gminy Kołobrzeg, PP „Uzdrowisko Kołobrzeg”, Polska Żegluga Bałtycka, PPUiR „Barka”, „Bałtywia” oraz Rejonowa Spółdzielnia Ogrodniczo-Pszczelarska w Kołobrzegu. WOC raczej nie przyniósł pokładanych w nim nadziei, a to ze względu na zbyt mały potencjał Kołobrzegu i silną konkurencję WOC w Świnoujściu i Szczecinie, o czym można przeczytać w opracowaniu Wydziału Analiz Ekonomicznych i Społecznych Kancelarii Sejmu pt. „Wolne obszary celne w Polsce” z sierpnia 1994 roku. Na terenie WOC miał powstać hotel o wysokim standardzie, celem pozyskiwania twardej waluty.

Kolejnym problemem miasta w 1989 roku była Ciepłownia Centralna, dziś Miejska Energetyka Cieplna, zbudowana w centrum uzdrowiska, nad morzem, kompletnie bez pomysłu na przyszłość i skorelowania tego z jakimś rozwojem miasta. To niejedyna taka inwestycja, tyle, że w 1989 roku poważnie rzutująca na rozwój miasta, ale również miasto trująca. Gdy powstawała, ważniejsze było ciepło dla miasta. Fatalne powietrze, pyły, hałas, a przy tym rozwijające się i stale gęstniejąca zabudowa uzdrowiska. Na przyszłość będzie to poważnym problemem, gdyż wraz z rozwojem gospodarki wolnorynkowej, funkcja uzdrowiskowa z tej części miasta będzie wypierana przez budowę apartamentów, hoteli i mieszkaniówki, której być w tej części Kołobrzegu nie powinno.

W 1989 roku miasto nadal się zabudowywało. Kolejne spółdzielnie realizowały zabudowę „Nowej Starówki” w centrum miasta. Na zlikwidowanych terenach ogródków działkowych powstawały kolejne bloki Osiedla Ogrody. W zachodniej i południowej części miasta kwitły inwestycje prywatne w postaci zabudowy jednorodzinnej. Był to czas, w którym wybierano życie w granicach miasta i te granice poszerzano, a nie na terenie terenów okalających Kołobrzeg, jak to ma miejsce obecnie. Jeśli idzie o przedsiębiorstwa działające w Kołobrzegu, to dobrze radziła sobie Polska Żegluga Bałtycka. W 1988 roku rosła liczba przewiezionych pasażerów (20% więcej), a na promach 25% więcej. Rosły obroty kołobrzeskiego portu i przeładunki. Dobrze radziła sobie „Barka”, która kończyła budowę swojego budynku mieszkalnego z 44 mieszkaniami i sklepu przy ul. Bogusława X. Problemy finansowe jeszcze nie uwidaczniały się i nie narastały w „Elwie” czy „Wenedzie”, za to były już obserwowalne w niektórych innych obszarach jako przejaw dysfunkcjonalności ekonomicznej państwa i odchodzenie od dawnych standardów marnotrawstwa i rozdawnictwa. „Parasol socjalny jest coraz droższy” – to tytuł artykułu Ireny Boguszewskiej z 1 lutego 1989 roku w „Głosie Pomorza” o ograniczeniach w PGR Budzistowo w zakresie wydatków na socjalne potrzeby pracowników. Jak już wspomniałem, miejskie zakłady były skupione w spółdzielni mieszkaniowej, którą nazwano „Porozumienie”. Było tam aż 38 zakładów, w tym PŻB czy Barka. Według zamiarów z 1989 roku, spółdzielnia miała zbudować 1500 mieszkań, z czego 300 dla PŻB.

Krajobraz polityczny miasta w publikacjach prasowych jest mocno zniekształcony, ale autor posiada w tym zakresie badania z wcześniejszego okresu, które jasno dowodzą istnienia coraz silniejszej opozycji solidarnościowej, która jednakże musiała się jeszcze dużo nauczyć. Takim sprawdzianem z jej sprawności były wybory parlamentarne, które Solidarność w Kołobrzegu wygrała, ale w samym województwie koszalińskim porażką PZPR nie była już tak oczywista. Natomiast pozycję opozycji w samym Kołobrzegu można zmierzyć poparciem wyborczym w wyborach do Rady Miejskiej w 1990 roku, gdzie „Solidarność” po prostu je wygrała i to ze znaczną przewagą. Natomiast w 1989 roku w samym łonie PZPR widoczna jest poważna odwilż i próba transformacji. Od początku roku odbywała się dyskusja na temat kierunków zmian i tego, czego oczekiwać po działaczach, gdy coraz większa ich część w podstawowych organizacjach partyjnych była po prostu zwykłymi członkami nakierowanymi pierwotnie i wtórnie swoją obecnością na konkretną, realną korzyść materialną. Podczas wojewódzkiej konferencji sprawozdawczej PZPR w marcu 1989 roku wskazywano na niedostatki w działaniu partii, na brak konsekwencji i widoczne oczekiwanie na wynik przyszłych wyborów. W ramach przemian, w Kołobrzegu powstał Kołobrzeski Komitet Rejonowy PZPR, którego I sekretarzem wybrano Henryka Rupnika. W jego skład weszli członkowie Komitetu Miejskiego PZPR w Kołobrzegu i wyłonieni członkowie komitetów gminnych partii w Kołobrzegu, Ustronia, Siemyśla, Rymania, Dygowa i Gościna (razem 84 osoby). Podczas pierwszego zebrania 10 marca 1989 roku, postawione zadania przez KKR to wykorzystanie historycznej szansy dla miasta jaką dawały założenia Koszalińskiej Strefy Ekonomicznej, rozwój usług turystycznych, gastronomicznych i hotelarskich, ale też postawienie na ochronę środowiska, przyspieszenie budowy mieszkań, zadbanie o większy ład i estetykę oraz czystość w mieście.

W 1989 roku Kołobrzeg był gospodarzem centralnych odchodów Dni Morza (24-25 czerwca 1989). Dobiegało końca zagospodarowywanie drogi wschód-zachód przez ulicę Kamienną, w tym budowa sygnalizacji świetlnej. Trwały prace związane z elektryfikacją kolei. W zakresie kultury, rok 1989 to sensacja archeologiczna. Na opuszczonym przez archeologów terenie, Michał Piekarewicz z Koszalina znalazł w naszym mieście XV-wieczny skarb denarów kołobrzeskich. Całość liczyła niemal 500 monet. Jeśli idzie o kulturę, nie można wspomnieć Festiwalu Piosenki Żołnierskiej, który w Kołobrzegu odbywał się po raz 23, a wydarzenie wyreżyserował Jerzy Grubowski. Natomiast w recenzjach podkreślano, że był to już schyłek festiwalu, miejscami tandetny i kiczowaty, bez widowisk, bez bogatej scenografii. W roku 1990 było jeszcze gorzej…Z ciekawostek, nie można pominąć katastrofy radzieckiego samolotu MIG-23M, który wystartował z lotniska w Bagiczu. Jego pilot się katapultował na wysokości 150 metrów chwilę po starcie. Samolot powinien spaść do morza, jednak z niewyjaśnionych przyczyn kontynuował lot po wcześniej wyznaczonym kursie. Po przeleceniu 900 km rozbił się o 10:37 w  Kortrijk w Belgii. Niestety spadł na gospodarstwo rolne zabijając przy tym jedną osobę. Śmierć poniósł 18-letni Wim Delaere.

Robert Dziemba
Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu

Fot. Przemysław Gryń

kołobrzeg 1989

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama