Overcast Clouds

10°C

Kołobrzeg

29 marca 2024    |    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
29 marca 2024    
    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

1300 Polaków zginęło za komunistyczny Kołobrzeg?

Wojewoda zachodniopomorski wszczął postępowanie nadzorcze w sprawie nazw ulic i placów w Kołobrzegu. Po zasięgnięciu opinii Instytutu Pamięci Narodowej, wojewodzie nie podobają się takie nazwy jak: Plac 18 Marca, Park 18 Marca, ulica IV Dywizji Wojska Polskiego. Ustawodawca, podczas kształtowania ustawy dezubekizacyjnej, jako wyrocznię wskazał właśnie IPN, zamiast Polską Akademię Nauk czy któryś z czołowych polskich uniwersytetów. To największa wada tego pomysłu, a kołobrzeski przykład jest tu najbardziej drastyczny.

W dniach od 8 do 18 marca 1945 roku, w krwawych walkach o Kołobrzeg, zamieniony w hitlerowską twierdzę, zginęło 1300 polskich żołnierzy. Dziś, niestety, pomimo tego, że na tych odcinkach w bitwach pomorskich daninę krwi złożyło tak wielu Polaków, fakty te istnieją w świadomości lokalnej, a nie ogólnopolskiej. Przypominał o tym w jednym z ostatnich wywiadów w "Gazecie Wyborczej" generał Wojciech Jaruzelski: "Wał Pomorski - jakie to były ciężkie walki! W Wałczu 4 tys. poległych polskich żołnierzy. Po Katyniu to największy polski cmentarz wojenny. Monte Cassino jest mniejsze niż cmentarz w Kołobrzegu. Siekierki nad Odrą, gdzie leży mój przyjaciel - 2,5 tys. W Zgorzelcu - 2 tys. Nie ma takich cmentarzy na całym świecie" (Adam Michnik, Paweł Smoleński: "Jaruzelski: Niech mówią o mnie sukinsyn. Ale tchórzem nie byłem"). Słowa te wypowiedział człowiek, który we współczesnej historii Polski dla jednych jest katem, dla innych bohaterem. Ale był żołnierzem w owym czasie. To przypomnienie jest szczególnie ważne, a z drugiej strony rzutuje na postrzeganie historii.

Dla części bowiem historyków IPN, niestety, istnieje właściwy i jedynie słuszny podział, na komunistyczną armię i całą resztę, której zasługuje się cześć i pamięć. Komunistyczna armia to Polskie Siły Zbrojne tworzone w Związku Radzieckim pod dowództwem polskich komunistów. Należy na to patrzeć w odróżnieniu od Polskich Sił Zbrojnych pod dowództwem generała Władysława Andersa, które podlegały legalnemu rządowi Rzeczypospolitej Polskiej w Londynie. Ta dychotomia leży u podstaw sztucznego wytworzenia dwóch nurtów. Armia Andersa to armia dobra, armia Berlinga to armia zła. Nie ma znaczenia, że służyli w niej Polacy, często ci, którzy nie zdążyli na wymarsz wojsk Andersa, a chcieli walczyć z Niemcami o wyzwolenie Polski z rąk nieprzyjaciela.

Ustawa dezubekizacyjna jest idealną okazją do pokazania ideologii IPN, która wpisuje się w nurt polityki historycznej, a nie nauki polskiej. W Kołobrzegu, podczas walk o Kołobrzeg, żołnierze nie zajmowali się ideologią komunistyczną, ale walczyli z nieprzyjacielem. Nie walczyli o tereny polskie, ale o tereny, które Polsce przyznano na mocy postanowień aliantów. W Kołobrzegu, zwyciężyło bohaterstwo i ogromna ilość przelanej polskiej krwi. Poległo 1300 polskich żołnierzy. 18 marca, odbyła się uroczystość Zaślubin Polski z Morzem. Czy żołnierze walczyli za komunistyczny Kołobrzeg? Nie, walczyli za Polskę, wolną ojczyznę i dla większości z nich to miało znaczenie, nie wchodząc w mit prastarych ziem piastowskich. Dzień 18 marca, to w Kołobrzegu dzień zwycięstwa, zresztą jedynego samodzielnego zwycięstwa na tym froncie pod dowództwem oficerów 1 Armii Wojska Polskiego. W jaki sposób doszukano się w tej nazwie propagowania komunizmu, trzeba zapytać historyków IPN. Dobrze by było, aby wyjaśnili oni osobiście te kwestie kołobrzeżanom, najlepiej w Kołobrzegu. Żyją jeszcze nielicznie uczestnicy tych walk. Na pewno zechcą usłyszeć te ustalenia badaczy, wszystko wskazuje na to, że ze Szczecina.

Kolejna kwestia, dotyczy samej IV Dywizji Wojska Polskiego. Tak brzmi nazwa ulicy, choć ten związek taktyczny to 4. Pomorska Dywizja Piechoty imienia Jana Kilińskiego dołączyła do walk o Kołobrzeg 12 marca 1945 roku, wspierają 6. i 3. dywizję. Żołnierzem tego związku taktycznego jest m.in. bohaterka walk o Kołobrzeg por. Emilia Gierczak. Na marginesie, istnieje ryzyko, że jak IPN się rozpędzi, to i tę nazwę ulicy możemy stracić. "W sumie, 12 marca 1945 r. dywizja liczyła 6691 żołnierzy. Była znacznie lepiej wyposażona w broń ciężką od 6 czy 3 DP. Miała ona na wyposażeniu 288 ręcznych i 96 ciężkich karabinów maszynowych, 173 rusznice i 29 działek ppanc., 80 moździerzy batalionowych, 12 działek pułkowych 76 mm, 23 moździerze pułkowe 120 mm, 10 dział pancernych, 24 działa dywizyjne 76 mm oraz 12 haubic 122 mm. Do walki wchodziła też w bardziej komfortowej sytuacji niż 6 czy 3 DP. Zdążyła wystarczająco odpocząć po zmaganiach na Wale Pomorskim i posiadała już informację czego może spodziewać się w Kołobrzegu. 4 DP cieszyła się również najlepszą opinią generała Popławskiego i uchodziła w armii za gwardyjską" - czytamy na portalu "Twierdzakolobrzeg.pl". Po walkach o miasto, 17 kwietnia żołnierze tej dywizji przekroczyli Odrę i brali udział w operacji berlińskiej. Jej stan osobowy i sprzętowy został ograniczony w ramach rozformowania na etaty pokojowe. W ramach powyższego, przeformowano część oddziałów w Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a następnie odtworzono ją w Wielkopolsce.

Trudno dalej doszukiwać się w tej nazwie lub tradycji, do której ona się odnosi, propagowania komunizmu. W przypadku Kołobrzegu, żołnierze tego związku taktycznego zapisali się bohaterskimi czynami. Wielu z nich poległo i spoczywa na Cmentarzu Wojennym. To im zapalaliśmy znicze w ramach harcerskiej akcji "Znicza dla Bohatera". Czy teraz mamy zmienić zdanie i uznać, że to piewcy komunizmu w Kołobrzegu? Otóż nie, nie wolno nam tego czynić. Co więcej, wobec ludzi i instytucji, który tworzą takie rzeczy, należy czynić opór. Opór należy się tym, którzy propagują nieprawdę i manipulują faktami, a także przetwarzają historię na potrzeby tymczasowej polityki historycznej. Na coś takiego nie zasłużyli sobie ludzie, którzy oddali życie za polski Kołobrzeg. Stoję na stanowisku, że pamięć o nich i obrona ich dobrego imienia, to obowiązek nas, jako mieszkańców Kołobrzegu.

Robert Dziemba

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama