Clear Sky

8°C

Kołobrzeg

29 marca 2024    |    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
29 marca 2024    
    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

Kołobrzeg stolicą ucieczek z PRL (2)Kołobrzeg stolicą ucieczek w PRL (16)... Znany film „300 mil do nieba” opowiada historię ucieczki braci Zielińskich: trzynastoletniego Krzysztofa i niespełna szesnastoletniego Adama.


Film zaczyna się sceną, jak bracia podkradają się do TIR-a i chowają się na wąskiej półce w podwoziu samochodu. Ciężarówka jedzie, a następnie staje w bazie promowej i czeka na odprawę. Wopiści kontrolują ciężarówki, które w tym celu wjeżdżają na kanał. Świecą latarkami, ale nie zauważają ukrytych chłopców. Samochód wjeżdża na prom, a po kilku godzinach zatrzymuje się w szwedzkim Ystad. Po 26 godzinach chłopcy opuszczają swoją kryjówkę.

27 października 1985 roku w godzinach nocnych policjanci szwedzcy zatrzymują nieletnich zbiegów. Główna część filmu koncentruje się na losach chłopców w Szwecji, ich determinacji w osiągnięciu celu, jak również na niełatwych relacjach z rodzicami w kraju.

Wopiści przez długi czas nic nie wiedzieli o ucieczce chłopców. 20 listopada 1985 roku w szwedzkiej gazecie „Arbetet” ukazał się artykuł opisujący losy braci Zielińskich (zdjęcie nr 1, 2, 3). W tym samym czasie informacje o tym zdarzeniu podał „Głos Szczeciński” (zdjęcie nr 4). W oparciu o te doniesienia prasowe dowódca GPK w Świnoujściu ppłk Wiesław Chudzik wszczął Sprawę Operacyjnego Sprawdzenia kryptonim „TIR” (IPN Sz 0068/498). Jako cel prowadzenia sprawy wskazano ustalenie okoliczności, miejsca, czasu i sposobu nielegalnego przekroczenia granicy, ustalenia ewentualnych pomocników oraz przyczyn braku reakcji ze strony członków załogi promu, na którym nastąpiło nielegalne przekroczenie granicy. Przygotowano plan działań operacyjnych, który przewidywał między innymi śledzenie rodziny Zielińskich i założenie im podsłuchu, jak również otoczenie agenturą. Jednym z pierwszych dokumentów w SOS „TIR” był list z Ambasady Szwecji w Polsce do rodziców:
„Szanowni Państwo. Synowie Państwa Adam i Krzysztof Zielińscy prosili ambasadę o powiadomienie, że czują się dobrze w Szwecji i żeby się o nich nie niepokoić.”

Drugim dokumentem był list, jaki bracia pozostawili w domu:
„Kochani rodzice! Przepraszamy z góry za to co zrobiliśmy. Mamy pewien powód, aby tak postąpić. Wyjechaliśmy na trzy dni. Prosimy nie wzywajcie milicji. Wracamy najpóźniej w piątek lub w sobotę [tj. sobota przypadała na 26 października]”.
Państwo Zielińscy zastosowali się do wiadomości w liście i na milicję poszli dopiero w poniedziałek 28 października 1985 roku. Milicjanci zachowywali się w sposób wówczas typowy, tj. zlekceważyli sprawę i odesłali rodziców do domu, bo smarkacze sami się znajdą.

W czasie działań operacyjnych ustalono, że rodzina Zielińskich składała się z rodziców i ośmiorga dzieci. Adam Zieliński był uczniem II klasy Liceum Zawodowego przy Zespole Szkół Zawodowych Nr 1 w Dębicy, a Krzysztof Zieliński był uczniem klasy VII Szkoły Podstawowej w Żyrakowie. Obaj w szkole mieli dobre opinie i dobrze się uczyli. Spośród rodzeństwa byli najstarszymi chłopcami, a w domu pozostała czternastoletnia Barbara, uczennica VIII klasy, dwunastoletnia Małgorzata z V klasy, dziesięcioletnia Agnieszka, III klasa, dziewięcioletni Marek, II klasa, siedmioletni Andrzej i pięcioletnia Maria. Ojciec, Tadeusz Zieliński, miał małe gospodarstwo rolne i z żoną Józefą uprawiał ziemię o powierzchni 1,42 ha w miejscowości Żyraków koło Dębicy. Jego głównym źródłem dochodów była produkcja pustaków z żużla. Badając przyczyny ucieczki oparto się na artykule w szwedzkiej gazecie „Arbetet”. Adam opowiada tam, że nie chce żyć w kraju, gdzie jest się prześladowanym za odmowę uczestnictwa w pierwszomajowym pochodzie, a milicji nie podobają się ich punkowe fryzury.

W przechwyconym przez SB liście do rodziców z dnia 31 października 1985 roku Adam Zieliński zdał krótką relację z przebiegu ucieczki:
„(…) jeszcze w środę (23.10.1985 roku) uciekliśmy z domu. Mieliśmy wtedy pociąg do Warszawy. Potem pojechaliśmy w czwartek (24.10.1985 roku) do Szczecina, a stamtąd do Świnoujścia. W nocy z piątku na sobotę wleźliśmy pod TIR-a. Przez noc i cały dzień byliśmy pod podwoziem. Na przejściu granicznym przy kontroli celnej ledwo nam się udało. Samochód bowiem wjechał tam na kanał i dwa razy przechodził facet z latarką, ale nas nie zauważył. Potem na promie było już dobrze. Spod TIR-a wyszliśmy o 11 z soboty na niedzielę (26/27.10.1985 roku), potem poszliśmy na policję”.

Odnaleziono strażnika Służby Ochrony Kolei Mirosława Paczesnego, który zeznał, że pełnił służbę w nocy z 25 na 26 października 1985 roku na stacji kolejowej w Świnoujściu. Zwrócił uwagę na dwóch chłopców w wieku 14-15 lat, którzy spali na ławkach w poczekalni. Zbudził ich i zażądał okazania dokumentów. Tłumaczyli, że nie mają dokumentów, a w Świnoujściu byli u cioci, a teraz czekają na pociąg do Warszawy, gdzie mieszkają. Sokista uwierzył w zapewnienia Adama. Kiedy pociąg do Warszawy odjechał chłopców na stacji już nie było. Paczesny na zdjęciu zamieszczonym wówczas w „Polityce” rozpoznał Adama Zielińskiego, jako tego chłopca, z którym rozmawiał w poczekalni kolejowej.

Wopiści nie mieli pewności, którym promem chłopcy przedostali się do Szwecji. Przeprowadzona analiza rejsów jednostek promowych w tym czasie wskazywała, że był to najprawdopodobniej prom PŻB m/f „Łańcut”, który wypłynął w dniu 26 października o godzinie 13.00 i przybył do Ystad o godzinie 21.00. Dodatkowo, za tym przypuszczeniem przemawia okoliczność, że wyjątkowo w dniu 26 października 1985 roku przy odprawie promu „Łańcut” nie wykorzystano psa służbowego.

Ustalono też, że w dniach 25, 26 i 27 października ze Świnoujścia odprawiono łącznie sto samochodów ciężarowych. Z kierowcami tych samochodów wopiści prowadzili sukcesywne rozmowy w celu ustalenia okresu oczekiwania na placu przed odprawą, jak również sprawdzano możliwości ukrycia się dwóch chłopców na ramie samochodu. Uznano, że budowa samochodów ciężarowych tzw. pociągów drogowych, takich możliwości nie daje. Natomiast wszystkie samochody, w których skrzynia ładunkowa zamocowana jest na stałe do ciągnika, stwarza możliwości ukrycia się pod skrzynią. W wyniku szczegółowych oględzin różnych konstrukcji ustalono, że największe możliwości ukrycia się stwarza konstrukcja samochodu marki „Raba-Turbo”. W przestrzeni znajdującej się pomiędzy podłogą skrzyni ładunkowej, a czterema belkami poprzecznymi ramy samochodu, możliwe jest ukrycie się dwóch osób (zdjęcie nr 5 i 6). Podobne możliwości dawała kontrakcja samochodu marki „Liaz”. Pomimo wytężonych działań operacyjnych nie ustalono jednak, którą konkretnie ciężarówką bracia Zielińscy przedostali się do Szwecji.

Rozgłos medialny spowodował, że bracia Zielińscy znaleźli licznych naśladowców. W dniu 1 stycznia 1986 roku zatrzymano w Świnoujściu Dariusza Prońko ukrytego w podwoziu Liaza (zdjęcie nr 7 i 8). 10 marca 1986 roku zatrzymano nieletniego Piotra Jasińskiego, który ukrył się w podwoziu samochodu marki Volvo (zdjęcie nr 9). Dwaj nieletni Robert Hajdeczek i Tomasz Kończyński 8 maja 1986 roku zostali ujawnieni w podwoziu naczepy samochodowej. Nieletni Leszek Jabłoński został odkryty w podwoziu samochodu Renault, gdy próbował dostać się na prom w dniu 19 lipca 1986 roku (zdjęcie nr 10 i 11). Przykłady te świadczą, że wopiści zaczęli bardziej starannie kontrolować zakamarki podwozi samochodów wjeżdżających na promy PŻB w bazie w Świnoujściu.

Starano się śledzić poczynania kilku dziennikarzy szwedzkich, którzy w dniu 4 listopada i 9 grudnia 1985 roku, a także 14 lutego 1986 roku przyjeżdżali do Żyrakowa, aby spotkać się z rodzicami braci, jak również byli w szkołach chłopców, a nadto usiłowali dowiedzieć się, z jakich powodów sąd zawiesił Tadeusza i Józefę Zielińskich w ich prawach rodzicielskich. Owocem wizyt dziennikarskich były liczne artykuły ukazujące się w prasie szwedzkiej. Wopiści twierdzili, że nie mają one żadnej wartości, bo nacechowane są nieobiektywnym uprzedzeniem do PRL. Równocześnie, artykuły te stanowiły jedyne źródło informacji o braciach Zielińskich przebywających w Szwecji. Podejmowane próby umieszczenia w otoczeniu braci Zielińskich tajnych współpracowników okazały się całkowicie nieudane. Paradoksalnie działania operacyjne wopistów i SB z Dębicy, jak również zawieszenie rodziców w ich prawach, spowodowały, że rząd szwedzki podjął decyzję o udzieleniu małoletnim azylu. Przyczynili się do tego też niewątpliwie Polacy mieszkający w Szwecji, którzy starali się nagłośnić sprawę i wykazać, że bracia po powrocie mogą być represjonowani, a komuniści uniemożliwią im zdobycie wykształcenia.

Poniżej zamieszczam niektóre artykuły z prasy szwedzkiej oraz ich tłumaczenia na język polski, znajdujące na w aktach IPN Sz 0068/498.

Edward Stępień



reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama