W 21 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie wylądowało dziś 150 żołnierzy amerykańskich. Dwa Herkulesy przyleciały do Polski przed godziną 16.
Amerykanie przylecieli do Polski na ćwiczenia. Dla wszystkich jest jasne, że jest to związane z sytuacją na Ukrainie i coraz bardziej wrogo, przynajmniej w retoryce, nastawioną Rosją. 150 żołnierzy ze 173. Brygady Powietrznodesantowej będzie ćwiczyć z 200 polskimi żołnierzami z 6. Brygady Powietrznodesantowej z Krakowa na poligonie drawskim. Gości zza oceanu powitał Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej oraz dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. pil. Lech Majewski.
Ambasador USA w Polsce, w swoim krótkim przemówieniu podkreślił braterstwo obu armii, wskazując na wspólne misje, w Iraku czy Afganistanie i dowodząc, że w ramach NATO, USA traktują bezpieczeństwo Polski śmiertelnie poważnie, stąd wspólne ćwiczenia. To właśnie polityka USA spowodowała, że Rosja może pozwolić sobie na graniu na nosie opinii międzynarodowej, wydają w ubiegłym roku więcej na zbrojenia niż amerykańscy podatnicy. Doszło do tego, że członkowie NATO, sąsiadujący z Ukrainą, zaczęli się obawiać, czy USA odpowiedzą zgodnie z deklaracją na ewentualny akt agresji ze strony Moskwy. Dzisiejsza wizyta w Świdwinie to próba ratowania podważonego zaufania w Europie Środkowej przez gabinet Baracka Obamy.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.