Overcast Clouds

9°C

Kołobrzeg

19 kwietnia 2024    |    Imieniny: Adolf, Leon, Tymon
19 kwietnia 2024    
    Imieniny: Adolf, Leon, Tymon

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

informacje kołobrzeg, komentarz, dziemba, muzeum, rada muzeumZatapianie Kotwicy... Czwartek upłynął pod znakiem trzeszczących łańcuchów, które opuszczono, by spółka poszła na dno. Poszła w 15 minut.


W jednym z komentarzy ktoś napisał, że koszykarska Kotwica jest jak dziwka. To bardzo mocno przerysowane, ale jest w tym dużo prawdy. Od lat, Kotwica była wykorzystywana do politycznych celów, do lansu i ładowania pieniędzy bez końca, bez sensu, bez opamiętania, za to przy wielkiej radości grupy osób, bijących brawo, gdy piłka wpadała do kosza. To taka droga zabawka biednego dziecka, które w ten sposób chce pokazać innym, że też jest na poziomie. Tylko na leczenie kompleksów w ten sposób jej nie stać. A co robi teraz Czesław Hoc? W wielu poprzednich latach PiS krytykował PO za wydawanie kasy na Kotwicę, a teraz poseł twierdzi, że PO nie dając kasy na Kotwicę fauluje. Schizofrenia.

Kotwica winna być zlikwidowana w 2009 roku. Wówczas nie zgodził się na to Sebastian Karpiniuk. Potem był rok wyborczy, więc o likwidacji nie było mowy. W 2011 roku bohatera zrobiono z Marka Hoka, który akurat ubiegał się o mandat poselski i zadecydował, żeby wydać kolejne pieniądze ku radości kibiców. W tym roku żadnych wyborów nie ma. Nie ma kiełbasy, grilla czy piwa. Wyborczego oczywiście. Zwolennicy Kotwicy naiwnie uwierzyli, że Kotwica będzie, bo politykom się to opłaca. Prawda jest taka, że opłacać się przestało. Gdy w okresie kryzysu coraz mniej środków wpływa do kasy miasta, a coraz więcej głosów podnosi się przeciwko wydawaniu pieniędzy na sport zawodowy, trzeba dokonać politycznej kalkulacji. Zwolennicy Kotwicy podnoszą głos oburzenia, bo w sprawy sportu miesza się politykę. To nawet dość zabawne, bo gdyby nie polityka, to tego sportu być nie mogło. A być nie mogło, bo utrzymanie Kotwicy Kołobrzegu jest sprzeczne z jakimkolwiek rachunkiem ekonomicznym, śmierdzi realnym socjalizmem na kilometr. Ku radości grupy osób, płacą wszyscy z podatków, bo tak politycznie ustalano, kilka razy naginając prawo, innym razem zamiatając sprawy pod dywan. Wielu po nim chodziło, a nierówności im nie przeszkadzały. Rżnięto głupa, że to nie są himalaje hipokryzji i większość udawała, że się z tym zgadza.

Pamiętam, że gdy ze zwykłej ciekawości przeprowadziłem analizy ekonomiczne Kotwicy, nikt nie chciał się tym zainteresować: ani radni, ani urzędnicy, ani prezydent. A wynikało z nich, że Kotwica jest tak nadmuchana, że nie ma w niej nic oprócz powietrza. Po pieniądzach to tam został jedynie smród długów. Owszem, pojawił się prezes Stanisław Trojanowski, który sprawy spółki zaczął porządkować, wyprowadzać na prostą. Ale nawet on nie był w stanie powstrzymać zarządu PLK przed bzdurnymi decyzjami strategicznymi, wycelowanymi przeciwko małym klubom, jak gwarancje finansowe na pensje czy konieczność posiadania hali na minimum 2500 miejsc. Gdy prezesowi PLK zarzuciłem tę krótkowzroczność, ten się niemal zapowietrzył, bo nikt nie miał nawet odwagi, a zapewne zwyczajnej chęci o to zapytać. Bo przyjęło się, że na koszykówkę można wywalić każdą kwotę pieniędzy.

To prawda, że największym poszkodowanym w tej sprawie są prawdziwi kibice, którzy z drużyną byli na dobre i na złe, którzy towarzyszą jej od awansu do ekstraklasy. Do nich nie docierają argumenty natury ekonomicznej. Oni widzą, że gdy te kwestie padały, wszyscy udawali, że to tylko echo, że nic się nie stało. Tym bardziej jest dla nich niezrozumiałe, że gdy niby wszystko ulegało poprawie, Kotwicę zatopiono w 15 minut, bo tyle trwała konferencja prezesa Trojanowskiego.

Gdy więc widzę, jak mój kolega po fachu Mariusz Wolański drze szaty, bo kilku panów z PO podjęło po cichu polityczną decyzję, to zadaję sobie pytanie: a co zrobiono w ubiegłym roku? To samo, tyle, że dalsze ładowanie kasy w Kotwicę, Mariuszowi Wolańskiemu i wielu innym osobom było na rękę. Dlatego ubiegłoroczna decyzja była moim zdaniem błędem. Wówczas, można było skończyć to szybciej i taniej. Ale nie było woli politycznej. Teraz boli to przede wszystkim dlatego, że sprawy Kotwicy, przynajmniej częściowo, przestały przypominać stajnię Augiasza, że zobaczyliśmy światełko w tunelu i wiemy, że Kotwica może wyglądać jak zwykła komunalna spółka. Jednak idzie o pieniądze, których nie ma, sponsora, którego nie ma i raczej nie będzie. Gdy prezydent Gromek zaproponował, że kibice mogą sobie kupić akcje i przejąć spółkę, chętnych wczoraj nie było. Ja podtrzymuję moją deklarację z ubiegłego roku. Choć wielkim fanem Kotwicy nie jestem, mogę ze dwie akcje kupić (to kwota 2000 zł). Zrobię to tylko dlatego, żeby wpaść na zgromadzenie akcjonariuszy i popatrzeć na pozostałych, jak sięgają do kieszeni pokryć straty spółki, tyle, że już z kieszeni swojej, prywatnej... A do tej, wiadomo, sięga się najtrudniej.

Robert Dziemba

 

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama