To zastawiające, dlaczego wycina się drzewa. Temat nie schodzi z ust. Były piękne, dość stare, miały liście i już ich nie ma. Liście jednakże to nie pieniądze...
Najnowsza teza jest taka, że drzewa wycina się dla pieniędzy. Nikt nie wie dokąd trafiają wycięte w mieście drzewa i jakiej są wartości, ale zdecydowanie nie są to małe pieniądze. Szczególnie, jeżeli chodzi o dęby, buki, graby i jesiony. Z miasta zniknęło kilkaset drzew i nie wiadomo co się z nimi stało. Mówi się coś o drzewnej mafii, o tym, że w miejscu wyciętych drzew mają być stawiane budynki czy wiatraki, ale ścisłych informacji brak. Miejska legenda mówi, że każdy z władców tnących drzewa kończy marnie. W politycznym niebycie i ludzkim zapomnieniu. Jednak cóż z tego, skoro zostawia po sobie pustynię? Pierwszy z wybrańców, który zacznie w mieście drzewa sadzić, wejdzie zapewne do historii miasta, jako wyróżniający się na tle dotychczasowych masakratorów. Być może ocknie się także obecny władca, a może jest to dobry pomysł dopiero dla jego następcy… W każdym razie, nim każesz wyciąć - zasadź.
Zasadź najlepiej osobiście w dniu wolnym od pracy. Możesz to zrobić bez udziału mediów. W miejscu tylko tobie znanym, korzeniami w dół, podpierając kijkiem i podlewając wodą na koniec. Nie przeklnie cię wtedy przyroda, jak przeklina cię za każdym razem gdy w mieście słychać warkot mechanicznych pił.
Jarosław Banaś
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.