Po niedzielnym głosowaniu przyszedł czas na analizy i podsumowania. Dane z obecnego i poprzednich głosowań mogą pokazać nam, jak silne są poszczególne partie i ich liderzy. To zbyt ograniczony materiał, aby porównywać przepływy elektoratów, ale uważam, że kilka wątpliwości można rozwiać. Pierwsza lepsza z brzegu, to ta, że turyści głosowali na Trzaskowskiego. Turyści głosowali także na Dudę. I turyści nie wypaczyli wyniku wyborczego w Kołobrzegu czy w innych gminach, bo są tu zawsze, de facto przez cały rok. A prawidłowości nie brakuje.

Niecały rok temu odbyły się wybory parlamentarne. Pozwalają one prześledzić zmianę postaw wyborców, a także ocenić siłę lokalnych struktur partii w uch wysiłku na rzecz danego kandydata. W powiecie kołobrzeskim, w 2019 roku PiS zdobył 14197 głosów, a Koalicja Obywatelska 13169, PSL jako Koalicja Polska 2846, a SLD 6741 głosów. W pierwszej turze wyborów, Andrzeja Dudę poparło 15539 wyborców, Rafała Trzaskowskiego 18318, Władysława Kosiniaka-Kamysza 909 osób, Roberta Biedronia 1256 osób, a Szymona Hołownię 7239 osób. Należy pamiętać, że była wyższa frekwencja, ale nieznacznie. W powiecie kołobrzeskim w 2019 roku wyniosła ona 61,32%, a rok później 65,87% (agregacja 6 tys. wyborców). Można powiedzieć, że PiS poprawił swój wynik z wyborów parlamentarnych, ale o wiele lepiej poradziła sobie z tym Platforma Obywatelska – jej kandydat miał o wiele lepszy wynik. Pozostałych wyborców zagospodarował Szymon Hołownia.

Jeszcze lepiej widać to na przykładzie wyborów w samym Kołobrzegu. W 2019 roku na PiS głosowało 8536 wyborców, a w 2020 roku na Andrzeja Dudę w pierwszej turze wyborów 8178 osób. Oznacza to, że kołobrzeski PiS nie potrafił zmobilizować wyborców w mieście. Duża w tym zasługa tutejszego lidera partyjnego, który niewiele robi, aby zwiększyć zaangażowanie swoich wyborców. Czego jednak oczekiwać od polityka, który w 2019 roku zrobił gorszy wynik w Kołobrzegu jako lider listy PiS (6219 głosów), niż startujący z drugiej pozycji Marek Hok (6312 głosów). O czymś to świadczy i to przekłada się na wyniki lokalne tej partii w kolejnych wyborach. 9110 głosów poparcia otrzymała KO w 2019 roku, a Trzaskowski w pierwszej turze wyborczej miał w Kołobrzegu 11135 głosów.

Można też sprawdzić tereny wiejskie. Ciekawa jest gmina Dygowo, gdzie pojawiały się zarzuty, że głosowali tam turyści. Zapewne takowi też byli, natomiast w 2019 roku wybory wygrał tam PiS (923 głosy), a KO miała 468 głosów. W pierwszej turze wyglądało to tak: Duda 1025 głosów, a Trzaskowski 673. Biorąc pod uwagę frekwencję i sezon, są to wyniki porównywalne. Sprawdźmy jeszcze gminę najbardziej rolniczą i najbardziej odsuniętą od Kołobrzegu, czyli Rymań. PiS miał tam w 2019 roku 621 głosów, a KO 315. W pierwszej turze było to odpowiednio 731 dla Dudy i 461 dla Trzaskowskiego. Tego naprawdę nie trzeba specjalnie komentować. Widać wyraźnie, że ani PiS, ani PO nie odrobiły niczego w swoich lokalnych strategiach. Oparto się na sztabowej sztampie i tak komunikowano się z wyborcami. Ostatnia akcja parlamentarzystów PO z tematyką wiejską pokazało, jak bardzo posłowie pomorscy PO od wsi są oderwaniu. I dlaczego przegrywają tam wybory. Ale czego oczekują, skoro Kołobrzeg non stop szczuje mieszkańców podkołobrzeskich wsi cenami wody? Może warto zacząć od podstaw, a nie w podsumowaniu wyborów doszukiwać się winy wszędzie tam, gdzie są inni? Sam PiS ogranicza się zaś do rozwieszenia plakatów i banerów, jakby to one wygrywały wybory. Resztę ma załatwić telewizja i internet.

5 lat temu, w powiecie kołobrzeskim Andrzej Duda uzyskał 14136 głosów, zaś Bronisław Komorowski 22274. Niewiele to nam powie, w ujęciu porównawczym. Napiszę więc tak: Duda miał poparcie na poziomie 38,82%, a Komorowski 61,18%. Minęło 5 lat i jak wyglądało starcie kandydatów w drugiej turze? Duda 38,82%, a Trzaskowski 61,18%! Różni się to w liczbach rzeczywistych. Duda zdobył bowiem 21819 głosów, a Trzaskowski 34388 głosów. To oczywiście zbieg okoliczności, nie uprawniający do żadnych głębszych refleksji w ujęciu makro, ale jednak robi wrażenie, prawda?

Robert Dziemba