Clear Sky

8°C

Kołobrzeg

29 marca 2024    |    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
29 marca 2024    
    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

Felieton okiem pacjenta szpitalaZdarza się czasami i tak, że nie przewidując tego, człowiek trafia do szpitala. Wiadomo, nie jest to nic przyjemnego, zwłaszcza gdy się cierpi. Ale gdy jest się dziennikarzem, bywa ciekawie.


Nie planowałem wizyty w kołobrzeskim szpitalu w roli pacjenta. Spodziewałem się raczej konferencji prasowej nowego dyrektora, która zresztą odbędzie się w poniedziałek. Cóż, będą mógł zejść na nią w kapciach i z kroplówką. Na pewno byłoby to jakieś urozmaicenie...

Ale do rzeczy. Nie mogę złego słowa powiedzieć o personelu medycznym, aczkolwiek mówić mogę wyłącznie jako pacjent Oddziału Chirurgicznego. Jest szacunek do ludzi, dobre słowo, świetna opieka. Rozmawiali ze mną różni pacjenci, bo pokój w którym przebywam zamienił się w małą redakcję. Mieszkańcy przychodzą z różnymi problemami. Przekrój jest niesamowity: a to żeby zrobić coś z Gromkiem i szkodnikami z PO, albo, jak mówi starszy pan, załatwić raz a skutecznie darmozjadów z PDK. Każdy ma swoje argumenty i historię, na poparcie jednej czy drugiej tezy. Rozmowy są ciekawe.

Ale obok tego, pojawiają się i inne sprawy, czysto szpitalne. Ostatnio, pacjentom doskwiera brak ciepłej, albo w ogóle wody jako takiej. Trwają prace remontowe i zdarzają się różne wypadki. A to w ubiegłym miesiącu pękła rura, albo jeszcze coś. Temat, który już mi się znudził, to masowe palenie w toaletach. Oficjalnie, w szpitalu obowiązuje zakaz palenia. Pacjenci jednak tym się nie przejmują. Także personel załamuje ręce, bo zwracanie uwagi na mało kim robi wrażenie, a bywa, wzbudza agresję. Problem w tym, że pacjenci niepalący są skazani na wdychanie smrodliwych oparów, a nie powinni. Nie wierzę, że nie można tego problemu załatwić.

Kolejna ciekawostka to różnego informacje zostawiane przez pacjentów w postaci napisów. I tak w damskiej łazience, z której można ogólnie korzystać, bo tam zasadniczo nikt nie pali, nie można zamknąć drzwi na zamek, aby spokojnie załatwić potrzebę fizjologiczną. I tak w napis: "Prosimy, nie rozczaruj następnych! Pozostaw to miejsce czyste. Dziękujemy", wstawiono: "A my dziękujemy za naprawienie zamka. Pacjenci". Mamy tu przykład powszechnej kultury, zaufania i zrozumienia - ludzi - bo zamek to rzecz zbyt przyziemna, żeby się nad nią pochylić.

Innym problemem jest poczekalnia chirurgicznej izby przyjęć, która w okresie zimowym zamienia się w kriokomorę. Aż dziw bierze, że przez tyle lat nikt nie potrafił sobie z tym poradzić. Starszy pan żartował, na tyle ile to możliwe u ludzi chorych, że następnym razem weźmie ze sobą koksownik. Przy temperaturze oscylującej wokół zera stopni Celsjusza na zewnątrz, temperatura w poczekalni oscylowała wokół 11 stopni Celsjusza. Na chłód skarżą się nie tylko pacjenci, ale i personel medyczny. Może nowy dyrektor rozpocznie urzędowanie od spędzeniu kilku godzin w tym miejscu? A może Rada Społeczna Szpitala, która powinna zajmować się takimi sprawami, zwróci wreszcie uwagę na los ludzi, którzy potrzebują pomocy? Na izbie, ci, którzy muszą czekać, czekają, godzinę, dwie. Powinni mieć warunki godne pacjenta.

Są to oczywiście drobnostki z punktu widzenia całej placówki, ale ważne dla wszystkich. Szpital to nie tylko największy zakład pracy w mieście, to również miejsce, gdzie każdy może się znaleźć i wymagać pomocy. Skoro więc usługa jest wykonywana na oczekiwanym poziomie, nowy dyrektor musi zwrócić uwagę także na kwestie komfortu pobytu pacjentów, bo czasami właśnie takie elementy wpływają na ocenę całokształtu placówki. Nie warto takimi sprawami psuć obie opinii.

Dziękuję wszystkim tym, którzy mnie odwiedzili, to przynosząc garść informacji z miasta, to różnego rodzaju frykasy, których i tak nie mogę zjeść. Za to kompot wiśniowy do europosła Hoca skonsumuję na sobotni obiad. Dziękuję też wszystkim przyjaciołom za pomoc, słowa wsparcia, a personelowi za znoszenie takiego marudy jak ja.

Robert Dziemba
Fot. Henryk Carewicz

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama